Polskie liceum w Wilnie

Jak nauczyć się języka urzędowego? O problemach polskich dzieci

Autor:Bartosz Cielecki

Na Litwie dyskurs społeczno polityczny został zdominowany przez temat szkół mniejszości narodowych. Wsparcie dla tamtejszych Polaków obiecał nawet Marszałek Sejmu RP Szymon Hołownia. Litewski portal lrt.lt, dostępny w pięciu językach – litewskim, angielskim, polskim, rosyjskim i ukraińskim – udał się w teren do placówek oświatowych, celem zbadania problemu.

Narodowa Agencja Edukacji podaje, że w państwie litewskim działają 64 szkoły polskojęzyczne, 26 rosyjskich i 1 białoruska. W 2013 roku wdrożono ujednolicony program nauczania języka litewskiego w placówkach mniejszościowych. LRT sprawdził, jak na tle wszystkich szkół wypadały wyniki polskich placówek.

Polska szkoła z lepszymi wynikami

Dyrektor Gimnazjum im. św. Jana Pawła II w Wilnie, Adam Błaszkiewicz twierdzi, że jego uczniowie na egzaminie państwowym z języka litewskiego uzyskali średnio 50,79 pkt, przy średniej na poziomie 46 wśród litewskich szkół. Zaznacza również ważną rolę w państwie wśród przedstawicieli polskiej mniejszości. Ostatnio popularność na Litwie uzyskała uczennica tegoż gimnazjum, Dominika Baniewicz, która regularnie wygrywa konkursy break dance w zawodach na całym świecie. Dyrektor zwraca też uwagę na absolwentów swojej placówki, którzy pełnią istotne role w państwie.

– Minister sprawiedliwości Ewelina Dobrowolska, wiele doradców i najwyższego szczebla urzędników, słynnych w całym kraju i na świecie medyków, mogę tu wymieniać bez końca. Takich przykładów ma każda szkoła mniejszości narodowych. Wychowujemy bardzo dobrych obywateli Litwy. Jak ktoś mówi, że jest inaczej, po prostu nie zna realiów i powstaje pytanie, czy aby nie działa na szkodę dla państwa, które reprezentuje – ironizuje Błaszkiewicz.

Dodaje przy tym, że integracja powinna zaczynać się od ministerstwa.

Podręczniki dla mniejszości

– Zapytajmy, czy przygotowaliśmy litewski podręcznik z języka ojczystego dla szkół mniejszości narodowych? Szkoły rosyjskie uczą się z przestarzałych podręczników. Szkoły polskie natomiast sprowadzają je z Polski. A mogły być przecież przygotowane przez państwo litewskie, w których byłyby też elementy integracyjne – mówi dyrektor stołecznego gimnazjum.

Jeszcze inne kwestie przytaczają kolejni pedagodzy z rejonu wileńskiego, którzy zachowali anonimowość. Uczniowie mniejszości mają cztery lekcje języka litewskiego tygodniowo, podczas gdy w pozostałych placówka liczba ta wynosi siedem. Brakuje też dedykowanych dla nich materiałów.

– Podręczniki muszą być odpowiednio dostosowane, z uwzględnieniem, że bardzo często języka litewskiego uczniowie z polskich czy rosyjskich szkół uczą się w zasadzie od zera, tak jak uczą się języka obcego. Litewska literatura jest bogata w archaizmy. Takie teksty należy uzupełnić tłumaczeniami czy komentarzami. I to nazywam dostosowaniem podręcznika – mówi lituanistka.

Kolejni cytowani przez LRT rozmówcy zwracają uwagę, że opanowanie języka powinno być podstawą, i to stąd wypływa konieczność przygotowania odpowiednich opracowań.

– Jest to przepustka nie tylko na studia, ale ogólnie do życia. Po to jest potrzebny podręcznik, z którego dziecko miałoby możliwość dobrego opanowania języka litewskiego – mówi Krystyna Dzierżyńska, prezeska Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna”.

Kto ma uczyć polskie dzieci?

Problem stanowi jednak nie tylko kwestia podręczników, a także brak pedagogów. LRT podaje, że Uniwersytet Wileński w 2022 r. ukończyło pięciu lituanistów, a w 2023 ośmiu, z czego dyplom pedagoga języka litewskiego otrzymało w tych latach odpowiednio trzy i pięć osób. W Urzędzie Pracy jest w tym zakresie 221 wolnych wakatów dla nauczycieli, 29 samorządów poszukuje ludzi na takie stanowisko.

– Dwie moje lituanistki pracują na półtora etatu. Z wykształcenia jestem nauczycielką języka i literatury litewskiej, dlatego kilka klas uczę również sama – pryznaje dyrektorka szkoły, która pragnie pozostać anonimowa – Jak się okazało, ministerstwo takiego rozwiązania nie popiera. Niedawno zostałam poinformowana o tym, że nasza placówka zostanie poddana szczegółowej kontroli, gdyż, jak wskazano w zawiadomieniu, nie potrafię racjonalnie podzielić godzin pracy swoich nauczycieli. Na litość, a jakie mam znaleźć inne rozwiązanie? Przecież dzieci muszą się uczyć.

Bieda pomaga w nauce, odległość od centrum utrudnia

Dyrektor najbardziej znanej placówki, gimnazjum św. Jana Pawła II w Wilnie, wskazywał jak przytaczał wcześniej LRT, że jego uczniowie osiągają średnio lepsze wyniki niż Litwini. Jednakowoż dyrektorzy i pedagodzy z innych szkół mają z tym większe problemy.

Interesujący wniosek odnośnie przyswajania języka urzędowego na Litwie wysnuła lituanistka z rejonu wileńskiego, która podkreśla że w mniejszych miejscowościach na Wileńszczyźnie lepiej radzą sobie dzieci z mniej zamożnych rodzin.

– Mają mniej gadżetów, mniej czasu spędzają w TikTokach czy YouTubach. Nie mają telewizorów z 700 kanałami, dlatego oglądają to, co oferują standardowe litewskie stacje telewizyjne – opowiada.

Jednak przedstawiciele tzw. klasy średniej, zdaniem przytaczanej pedagożki, muszą poświęcić dwa razy więcej czasu, żeby być na tym samym poziomie co koledzy Litwini.

Gorzej sytuacja wygląda w rejonach oddalonych od Wilna, gdzie na codzień trudno spotkać osobę rozmawiającą w języku litewskim.

– Jeżeli nawet jakieś dodatkowo kółko dla dzieci ktoś tu prowadzi, raczej na pewno nie będzie w języku litewskim. W naszej miejscowości prawie nie słychać języka litewskiego – mówi pedagog z rejonu solecznickiego. Tłumaczy, że tak było odkąd pamięta.

Od małego na całego

Polacy na Litwie rozmawiają w różnych językach, w wielu domach nikt nie mówi ani słowa po litewsku. W zależności od rejonu dominuje polski, rosyjski lub ewentualnie hybryda trzech języków z uwzględnieniem litewskiego.

Nie wszyscy uczniowie z takich domów wysyłane są do polskich szkół. Wiele trafia do państwowych, gdzie czują się wyobcowane.

Polskie pedagożki cytowane przez LRT, w związku z powyższym i brakiem rozwiązań systemowych dla dzieci uczących się w placówkach mniejszościowych, zachęcają by dzieci już od najmłodszych lat zapoznawać z językiem.

– Moje lekcje języka litewskiego są podobne poniekąd do zajęć logopedycznych. Uważam, że poprawna artykulacja, to jaką wymowę słyszą najmłodsi moi uczniowie, pozytywnie wpływa na ich wiedzę również w szkole. Widzę też, że maluszki najchętniej się uczą litewskiego poprzez litewskie piosenki albo wesołe zabawy sportowe. Wymaga to dużego poświęcenia. Lituanista powinien być dziś wyjątkowo pomysłowy, aktywny, wielozadaniowy – wylicza lituanistka Eleonora.

Państwo też musi

Praca u podstaw to jedno, niechęć społeczeństwa do mniejszości to drugie. Według polskich pedagogów potrzebna jest w tym zakresie zmiana myślenia na bardziej otwarte.

– Apeluję o szersze postrzeganie potrzeb mniejszości, która, jeśli o czymś sygnalizuje, to nie dlatego, że chce jakichś specjalnych warunków bytowania. Prosimy o usłyszenie naszych próśb. Tylko w ten sposób pogłębimy prawdziwą integrację – przekonuje Krystyna Dzierżyńska z Macierzy Szkolnej.

Integracja zaś nie odbędzie się bez wsparcia państwa i rozwiązań wprowadzanych na najwyższym szczeblu.

– Nie wystarczy wdrożyć, narzucić kolejną reformę. Dziś widzimy, że zarówno pedagodzy, jak i administracja szkoły są pozostawieni sami sobie. Brakuje dialogu. Bez zaangażowania państwa, dużego postępu w polskich czy innych szkołach mniejszości narodowych nie będzie – mówi lituanistka z rejonu trockiego.

Źródło: lrt.lt

Dzieci w polskiej szkole w Jaszunach
Dzieci w polskiej szkole w Jaszunach

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top
Skip to content