O cmentarzach polskich na Wschodzie. Miejsca ważne dla polskiej tożsamości

Autor: Maciej Rajfur

Państwo Gosiewscy opowiadali o ważnych miejscach polskiej pamięci na Wschodzie

Ilona i Eugeniusz Gosiewscy w Civitas Christiana. Obok stoi Piotr Sutowicz, dyrektor oddziału Civitas Christiana.

W Civitas Christiana we Wrocławiu Ilona i Eugeniusz Gosiewscy opowiadali o polskich nekropoliach i miejscach pamięci na Wschodzie, o które stowarzyszenie „Odra-Niemen” troszczy się od od lat. Członkowie stowarzyszenia remontują i odnawiają cmentarze m.in. na Litwie, Łotwie, Białorusi i Ukrainie.

Polskie miejsca pamięci na Wschodzie, m.in. na Kresach, wymagają ciągłej opieki i konserwacji ze względu na działania pogody, ale także władz miejscowych (np. na Białorusi). Kiedy Gosiewscy założyli stowarzyszenie „Odra-Niemen”, poznawali kombatantów i to oni ich zafascynowali. Ludzie w bardzo zaawansowanym wieku jeździli na rowerach po kilkanaście, czy nawet kilkadziesiąt kilometrów, by z pietyzmem opiekować się grobami swoich bliskich, żołnierzy i dowódców.

– Zobaczyliśmy, jak to jest dla nich ważne. I przy każdym wyjeździe na Białoruś, na Litwę, czy Ukrainę odwiedzaliśmy polskie mogiły, żeby postawić znicze. Te miejsca pamięci znajdują się w pięknym otoczeniu. Mamy z nimi wiele wzruszających wspomnień, wiele lekcji – mówiła Ilona Gosiewska, prezes „O-N”.

W 2012 roku Odra-Niemen dostała propozycję od mera rejonu solecznickiego na Litwie. Mer chciał, żeby Polacy objęli opieką dosyć zniszczone miejsca pamięci.

– Zorganizowaliśmy duży obóz dla młodzieży z Dolnego Śląska. 2 tygodnie remontowaliśmy cmentarz razem z Polakami tam mieszkającymi. Wokół tych remontów nawiązywały się przyjaźnie, kontakty. Poznawaliśmy historie związane z Polską, budowało to nasze stowarzyszenie. I tak się zaczęło. Do dzisiaj jest to dla nas bardzo ważny obszar – podkreślał Eugeniusz Gosiewski.

– Budujemy sobie bazę pamięci. Uczymy młode pokolenie, że te ślady związane z polską historią i tożsamością są widoczne na cmentarzach. Jeździmy na Zaduszki i stawiamy znicze także tym kombatantom, których poznaliśmy w czasie 15 lat naszej działalności na Kresach – opowiadała prezes Odry-Niemen.

Jej zdaniem pamięć o polskich miejscach nie zanika. Są grupy, które mają dobrych liderów i pięknie się włączają w troskę o polskie groby.

Najczęściej byliśmy na Litwie, bywamy na Łotwie, często na Ukrainie podążamy szlakiem wołyńskim, na Białorusi, w Mołdawii, na Zaolziu. Jeżdżą z nami młodzi ludzie. Próbujemy zainteresować uczniów dolnośląskich szkół. Podróżują z nami w ramach różnych projektów. Temat wydaje się trudny, niezwiązany z nowoczesnym światem multimedialnym, ale młodzież przyznaje, że wolontariat w tych miejscach pamięci jest dla niej najciekawszy. Stąd uważam, że będziemy mieć grupę chętnych, by troszczyć się o miejsca pamięci – stwierdziła Ilona Gosiewska.

Eugeniusz Gosiewski opisywał konkretne cmentarze, które udało się stowarzyszeniu odnowić. Np. w Dubiczach na granicy Litwy i Białorusi.

– W Dubiczach znajduje się kwatera żołnierzy Armii Krajowej. Spoczywają tam ci z okręgu wileńskiego, którzy polegli w walce z Litwinami wiosną 1944 roku. Druga grupa z okręgu nowogródzkiego starła się z rosyjskimi oddziałami NKWD. Po wielu latach udało się ich pochować na cmentarzu, a leżeli wcześniej w lesie – opisywał E. Gosiewski.

Kiedy przyjechali do Dubicz, stało tam 10 drewnianych krzyżyków, część przewrócona. Teraz oko cieszą tam piękne betonowe krzyże. Opiekuje się tym terenem miejscowa ludność, która cieszyła się z remontu.

Kolejna lokalizacja to miejscowość Gumba – mała osada w środku Puszczy Rudnickiej. Niemcy i Litwini wymordowali tam polskich mieszkańców. To cywilne ofiary II wojny światowej.

– Wcześniej były tam stare płyty lastryko. My postawiliśmy nowe krzyże, odmalowaliśmy tablicę. Umieściliśmy duży granitowy krzyż ze stalową tabliczką Matki Bożej Ostrobramskiej – wymieniał E. Gosiewski.

Członkowie Odry-Niemen mówili o lokalizacjach szerzej nieznanych w Polsce. Szczególnie na Białorusi, gdzie władze niechętnie podchodziły do remontowania polskich cmentarzy. Polakom udało się to robić kilkukrotnie. W czasie jednego wyjazdu odnowili aż 9 nekropolii, np. w Wawiórce czy w Surkontach.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top
Skip to content