W 2022 Litwa umożliwiła mniejszościom narodowym, w tym przede wszystkim Polakom, zmianę pisowni swoich imion i nazwisk w dokumentach na oryginalne. Wcześniej możliwy był zapis wyłącznie w formie zlituanizowanej. Niestety osoby, które w imieniu lub nazwisku posiadałyby znak diaktrytyczny, wciąż muszą pozostać przy litewskiej formie zapisu.
Znaki diakrytyczne, tj. ą, ć, ę, ł, ń, ó, ś, ż oraz ź pozostają kością niezgody w stosunkach polsko – litewskich. O zmianę tego stanu rzeczy zabiegał podczas niedawnej wizyty w Wilnie Marszalek Sejmu RP, Szymon Hołownia
Wyczekiwana zmiana
Ustawa o pisowni nazwisk nielitewskich z 2022 choć umożliwia zmianę nazwiska na oryginalną, to jednak wyklucza z tej zmiany osoby, które w polskiej oryginalnej pisowni miałyby w imieniu bądź nazwisku tzw. przez nas „polski znak”. Dopuściła jedynie litery w, q oraz x i jednocześnie pozwoliła na zapis przy użyciu rz, cz oraz sz.
Poprawka ugrupowania Akcja Wyborcza Polaków na Litwie ws. możliwości używania znaków diakrytycznych została odrzucona przez litewski parlament.
Litwini boją się o tożsamość językową
Tym niemniej sama zmiana w tych przepisach jest dużym krokiem naprzód. Od upadku Związku Radzieckiego kwestia ta dzieliła lokalnych Polaków i Litwinów. Do 2022 nasi rodacy nie mogli posługiwać się nazwiskiem własnym, a jedynie jego litewskim odpowiednikiem. Jak podkreśla PAP – Uprawomocnieniu zapisu nielitewskich nazwisk w formie oryginalnej sprzeciwiała się część polityków i społeczeństwa na Litwie, która uważa, że zagraża to statusowi litewskiego jako języka państwowego. Litewska minister sprawiedliwości Ewelina Dobrowolska przekonuje, że „nie będzie miało to wpływu na zmianę alfabetu języka litewskiego” Tym bardziej że litewskie sądy, np. w 2020 roku same uwzględniły 79 wniosków o zmianę nazwiska na formę oryginalną, w 2021 było to 45, a 21 na połowę 2022.