Albert Camus – zapomniany głos w obronie Polaków

Autor:Kamil Dąbski

Co łączy Alberta Camus, jednego z najważniejszych francuskojęzycznych pisarzy i filozofów XX wieku, autora m.in osławionej „Dżumy”, z protestem mieszkańców Poznania, krwawo stłumionym przez komunistyczną władzę? Choć wydawałoby się, że to zupełnie odległe od siebie światy, to wcale tak nie jest…

Rok 1956 był przełomowy dla dyktatur komunistycznych w Europie Wschodniej. Na Węgrzech wybuchło krwawe powstanie a w relacjach sowiecko-chińskich nastąpił rozłam. Związek Sowiecki pod rządami Chruszczowa zaczął odchodzić od metod stalinowskich. W Polsce tymczasem zmarł podczas wizyty w „bratniej” Moskwie Bolesław Bierut, co również spowodowało poruszenie wśród ludności i żądania zmian. Kulminacją tego był wybuch walk w Poznaniu znanych jako Poznański Czerwiec. Częścią tego tragicznego wydarzenia był słynny francuski pisarz Albert Camus. Jego wkład w poznański zryw dopiero niedawno został przypomniany i upamiętniony – rok temu nazwano park jego imieniem. Z tej okazji warto przypomnieć tą historię.

Bohaterska walka

Bunt społeczny znany jako Poznański Czerwiec spowodowany był początkowo względami finansowymi, ale szybko wśród protestujących pojawiły się hasła polityczne przeciwko władzy komunistycznej i w obronie Boga. Protesty przekształciły się w otwarte walki zbrojne na ulicach miasta. Krwawe starcia uzbrojonych manifestantów z wojskiem PRL, milicją oraz UB trwały dniach 28-30 czerwca 1956r. Władza potraktowała swoich obywateli niczym wrogą armię, wysyłając przeciwko nim ponad 10 tysięcy żołnierzy i 400 czołgów. Brutalne tłumienie zrywu społecznego doprowadziło do śmierci co najmniej 49 ludzi i zranienia setek kolejnych. Po zakończeniu walk na miasto spadły
prześladowania wszystkich osób związanych z rozruchami, a także na ich krewnych. Symbolem okrucieństwa komunistycznej władzy stał się Romek Strzałkowski, trzynastoletni chłopak, który zginął w dość tajemniczych okolicznościach – prawdopodobnie zastrzelony przez funkcjonariuszkę MO Teofilę Kowal. Mimo prób ze strony władz nie udało się ukryć wydarzeń w Poznaniu przed światem i już wkrótce mówiły o tym wszystkie media ówczesnej Europy.

Przemówienie „Poznań”

Reakcja opinii publicznej na Zachodzie była oczywiście krytyczna wobec działań polskich komunistów, ale-jak zwykle w takich sytuacjach -na słowach się skończyło. Chwalebny wyjątek stanowiła postawa słynnego francuskiego pisarza i laureata literackiej Nagrody Nobla Alberta
Camusa. Autor słynnej „Dżumy” poruszony wydarzeniami w Poznaniu postanowił zabrać głos i przejść do działania. Co ciekawe większość francuskiej elity intelektualnej tamtych czasów sympatyzowała z komunizmem i popierała prosowieckie rządy w Polsce i sąsiednich krajach, tak więc Camus swoją postawą występował przeciwko własnemu środowisku. W dniu 12 lipca 1956r. w Paryżu odbył się wiec poparcia dla polskich robotników i wszystkich protestujących z Poznania. W wydarzeniu tym, zorganizowanym przez francuskich socjalistów, Albert Camus wygłosił płomienną przemowę ostro potępiając polski rząd komunistyczny. Odniósł się miedzy innymi do słów premiera Cyrankiewicza o odrąbywaniu rąk ludowi, który podniósł rękę na władze. Camus powiedział:

„Jeśli rzeczywiście będzie się stosować tę karę, jak zapewnia polski premier, wkrótce
rządzić będą jedynie jednoręcy. Gdyż rządy te i ich biurokraci nie tylko podnieśli rękę na lud, lecz zadali mu cios, powalili w kałużę krwi. Prawda wygląda tak – i to właśnie miał wyrażać ich krzyk – że nie mieli oni ani chleba, ani wolności, że nie mogą żyć bez jednego ani bez drugiego, że wiedzą – tak samo jak my wszyscy – że te dwie rzeczy są nierozdzielne i że niewolnik, każdy człowiek pozbawiony wolności, otrzymuje chleb jedynie wtedy, gdy takie jest życzenie jego pana”.

Mocne słowa padły również pod adresem kłamstw komunistów oraz oczywistej podległości rządu Polski Ludowej swoim moskiewskim mocodawcom. Wybitny pisarz nie poprzestał jednak tylko na słowach, gdyż w najbliższych miesiącach zaangażował swój autorytet i rozpoznawalność w celu wywierania nacisków na rządy państw zachodnich, aby te zaczęły domagać się od władz w Warszawie złagodzenia represji wobec uczestników Poznańskiego Czerwca. Jego działania przyniosły realne skutki w postaci wycofania się komunistów z pewnych najbardziej drastycznych represji, gdyż władze państw zachodnioeuropejskich rzeczywiście zaczęły domagać się tego w dyplomatycznych rozmowach. Poza tym noblista angażował się w pomoc materialną dla poznaniaków. Tym samym Albert Camus zdołał jako jeden z niewielu naprawdę pomóc sprawie polskiej w czasie tragicznych wydarzeń roku 1956.

Pamięć przywrócona

Przez dziesięciolecia wkład Alberta Camusa w wsparcie Poznańskiego Czerwca była nieznana i zapomniana nawet w samym Poznaniu. Sytuacja uległa zmianie dopiero w zeszłym roku. Bowiem w czerwcu 2023r. otwarto w stolicy wielkopolski park jego imienia. Inicjatorem powstania tego upamiętnienia był lokalny poeta Adam Suwart, którego ojciec brał udział w zrywie z 1956. Na uroczystym otwarciu parku i odsłonięciu tablicy pamiątkowej obecni byli przedstawiciele władz miejskich oraz dyrektor poznańskiego oddziału IPN, który sfinansował całe przedsięwzięcie. Podczas uroczystości podkreślono, że Camus wykazał się odwagą występując w obronie Polaków wbrew poglądom większości swojego środowiska, a także zwrócono uwagę na brak jakiegokolwiek upamiętnienia noblisty w Polsce do tej pory.

Sam park ma 2.5 ha powierzchni i zlokalizowany jest w dzielnicy Strzeszyn. Podczas odwiedzin w Poznaniu warto zajrzeć do tego miejsca, aby w otoczeniu pięknej zieleni wspomnieć polską kartę w historii jednego z najsłynniejszych pisarzy XX wieku.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top
Skip to content