W swoim krótkim życiu wielokrotnie udowodnił swoje męstwo, odwagę i oddanie sprawie polskiej. Sam Napoleon Bonaparte mawiał o nim, że był ,,Oficerem największych nadziei” ubolewając nad jego śmiercią. Zapraszamy Państwa na podróż w przeszłość śladami pułkownika Józefa Sułkowskiego. Prześledzimy wspólnie losy polskiego oficera, którego nazwisko w podzięce za walkę w imię I Republiki Francuskiej umieszczono na słynnym Łuku Triumfalnym w Paryżu.
Młodość w umierającej Rzeczypospolitej
Nasz dzisiejszy bohater urodził się w 17 bądź 18 stycznia 1773 roku w Rydzynie – miejscowości leżącej na południowym skraju Wielkopolski nieopodal Leszna. W chwili, gdy Józef Sułkowski przyszedł na świat Ziemia Leszczyńska jawiła się jako południowo-zachodnie rubieże Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Ojciec Józefa – Teodor Sułkowski był oficerem… Cesarstwa Niemieckiego. Matka Naszego dzisiejszego bohatera – Julia z domu Quelisk wywodziła się z węgierskiej szlachty. Sułkowscy herbu Sulima byli w XVIII wieku potężnym rodem szlacheckim spowinowaconym między innymi z dynastią Sasów i magnackim rodem Potockich. Nad odpowiednim wychowaniem omawianej dziś przez Nas postaci czuwał jego stryj – książę August Kazimierz Sułkowski. Wujek Józefa był bardzo złożoną postacią. Książę z jednej strony popierał reformy króla Augusta Poniatowskiego. Był zwolennikiem zniesienia liberum veto. Nie przeszkadzało mu to jednak by w okresie od 1775 do śmierci w 1786 stryj Józefa regularnie pobierał tak zwany jurgielt1 z ambasady rosyjskiej. Ta niejednoznaczność poglądów i uległość względem Petersburga miała bardzo negatywnie wpłynąć na relacje Naszego dzisiejszego bohatera ze stryjem.
Młody Józef wiele podróżował. W pierwszych latach swojego życia wraz ze stryjem odwiedził między innymi Petersburg, Paryż oraz Półwysep Apeniński. Nasz dzisiejszy bohater wzorem swojego ojca już od najmłodszych lat był przygotowywany do służby w armii. Trzeba przyznać, że pochodzenie oraz bliskość rodziny Sułkowskich i dworu króla Stanisława Augusta Poniatowskiego wydatnie pomogły w rozwoju kariery wojskowej młodego Józefa. Już w 1783 roku, dziesięcioletni wówczas chłopiec został przyjęty do szkoły kadetów. Dziś może nam się to wydać nieprawdopodobne, ale już rok później młody Sułkowski awansował na podchorążego. Od tego momentu Nasz dzisiejszy bohater rokrocznie awansował. Wszystko zmieniło się w 1786 roku.
Z pałacu przez koszary na wojnę
7 stycznia 1786 roku zmarł stryj a zarazem protektor Naszego dzisiejszego bohatera – książę August Kazimierz Sułkowski. 13 letni Józef jeszcze w tym samym roku został awansowany na porucznika. Do śmierci wuja służba młodego szlachcica wyglądała jak zabawa wojsko. Poza lekcjami szermierki i musztry nie spędzał zbyt wiele czasu ze swoimi towarzyszami broni. Po śmierci księcia Sułkowskiego pułk, w którym służył Nasz dzisiejszy bohater został odebrany Ordynacji. Żołnierzy i oficerów ściągnięto do Warszawy. Szesnastoletni Józef – dawny ,,pan kawaler z Rydzyny” zrównał się z szarą bracią pułkową. Młody dworzanin odnalazł się jednak w nowych warunkach. Świadczy o tym chociażby kolejny awans Sułkowskiego. Szlachcic, który w młodości traktował wojsko jako zabawę przeistoczył się w oficera z krwi i kości. Jednostka Naszego dzisiejszego bohatera po reorganizacji przerodziła się w 10 Pułk Piechoty Wojsk Koronnych.
Sułkowski już jako kapitan obserwował z bliska wydarzenia związane z uchwaleniem Konstytucji Trzeciomajowej. Młody szlachcic pomimo swojego pochodzenia był zafascynowany rewolucją francuską. Przez to uchwały Sejmu Wielkiego uznał za dalece niewystarczające. Ustawę Majową określił jako: nieśmiałą, niepełną i zbyt ustępliwą wobec kastowych uprzedzeń i wstecznych wyobrażeń szlachty. Józefowi – zwolennikowi rządów republikańskich nie podobała się również zasada monarchii dziedzicznej, ale przede wszystkim oburzał go fakt, iż jego zdaniem ustawa zasadnicza całkowicie zapomniała o chłopach. Młody dworzanin liczył, że w Polsce wybuchnie rewolucja wzorowana na tej znad Sekwany.
Nie bacząc na politykę musimy pamiętać, że Józef Sułkowski był przede wszystkim żołnierzem. Co ważne żołnierzem wierny Rzeczypospolitej. Konstytucja, z którą Nasz dzisiejszy bohater się nie zgadzał od początku była zagrożona. Wielu możnym nie spodobały się zmiany zapowiedziane przez ustawę zasadniczą z 1791 roku. W sporze pomiędzy patriotami i zdrajcami z Targowicy Nasz dzisiejszy bohater wybrał postawę patriotyczną. Z tego powodu w czasie inwazji wojsk rosyjskich stanął w obronie znienawidzonej przez siebie konstytucji. W 1792 roku kapitan Józef Sułkowski mógł po raz pierwszy sprawdzić się w boju. Młody szlachcic został wysłany na Litwę. To tam miał stawić czoła armii rosyjskiej wspieranej przez targowickich zdrajców. Dziewiętnastoletni oficer od samego początku walk udowodnił, że jest odważnym i zdeterminowanym dowódcą. Wsławił się przede wszystkim w bitwie nad Zelwą. Najlepszym dowodem potwierdzającym męstwo młodego oficera są słowa naczelnego dowódcy wojsk litewskich Michała Zabiełło. W liście do króla Zabiełło pisał:
Kapitan Sułkowski na czele strzelców służył… Pełen brawury i zdolności. W ostatniej rozprawie… zatrzymał i odrzucił od mostu więcej niż 400 kozaków trzydziestoma strzelcami. Zawsze się naraża. Oficer ten młody, bardzo świetny na wojnie i daje największe nadzieje2.
Za swoje męstwo Józef Sułkowski został odznaczonych Orderem Virtuti Militari. Warto dodać, ze Nasz rodak był jedną z pierwszych osób w historii Polski, które dostąpiły tego zaszczytu. W lipcu do walczących na Litwie wojsk doszła hiobowa informacja o zdradzie Stanisława Augusta Poniatowskiego. W tej sytuacji Sułkowski myślał nawet o przeprowadzeniu zamachu stanu. Szybko okazało się, że ten plan jest niemożliwy do wprowadzenia w życie, bowiem większość wojsk podporządkowała się woli króla. Co gorsza monarcha dowiedział się o rewolucyjnych zapędach młodego oficera. W tej nowej sytuacji politycznej młody patriota nie widział dla siebie miejsca w kraju i zdecydował się udać na emigrację. Wczesną jesienią 1792 roku postanowił opuścić umierającą Polskę i udać się nad Sekwanę.
W obronie rewolucji i insurekcji
Po przybyciu do Francji Sułkowski zgłosił się do rewolucyjnego rządu. Liczył, że zostanie skierowany do republikańskiej armii i będzie mógł w jej szeregach walczyć z Austriakami. Warto dodać, że był to najgorętszy okres ówczesnej rewolucji, bowiem nieco ponad miesiąc przed przyjazdem Sułkowskiego do Francji tj. 10 sierpnia 1792 roku tak zwani sankiuloci3 przeprowadzili udany zamach stanu likwidując de facto monarchię we Francji. Armia rodzącej się Republiki Francuskiej nie chciała w swoich szeregach obcokrajowca będącego dodatkowo szlachcicem. Rewolucjoniści znaleźli jednak inne zadanie dla Naszego dzisiejszego bohatera. Nowe francuskie władze szukały sojuszników do walki przeciwko Austrii stojącej wówczas na czele tak zwanej pierwszej koalicji antyfrancuskiej. Oczywistym wyborem wydawała się Turcja Osmańska. Konstantynopol pomimo porażek wielu w wojnach z Austrią wciąż jawił się jako potęga militarna i realne zagrożenie dla Wiednia. Teraz, gdy siły wierne cesarzowi Franciszkowi II walczyły z rewolucją francuską Osmanowie mogliby wyprowadzić cios i zmusić Austriaków do walki na wiele frontów. Sułkowski wyruszył w podróż w maju 1793 roku. Warto dodać, że przed rozpoczęciem swojej misji weteran wojny z 1792 roku otrzymał od młodej republiki obywatelstwo. Podróż Polaka przedłużała się. Pierwszym miastem znajdującym się pod jurysdykcją Osmanów było Aleppo. Stamtąd Nasz Rodak podróżując przez Anatolię udał się do stolicy Wielkiej Porty. Pomimo dotarcia do Konstantynopola omawiana przez Nas persona nie wypełniła swojej misji. W dawnym Bizancjum Sułkowski dowiedział się, że w Polsce wybuchło ogólnonarodowe powstanie, któremu przewodzi dobrze mu znany generał Tadeusz Kościuszko. Józef, dla którego sprawa niepodległej i niezawisłej Rzeczypospolitej była sprawą nadrzędną udał się kraju. Po długiej podróży młody oficer przedarł się do Naszej Ojczyzny. Jeszcze podczas pobytu w stolicy Imperium Osmańskiego Polak pisał listy i odezwy do rządu francuskiego by ten wsparł ,,polskich rewolucjonistów”. Niestety, w momencie, w którym Sułkowski pojawił się nad Wisłą los insurekcji był już przesądzony. Po pewnym czasie Józef postanowił powrócić do Paryża.
Znów w mundurze
Sułkowski wracając nad Loarę zastał zupełnie inny kraj, niż ten, z którego wyjeżdżał w maju 1793 roku. We Francji rządził wówczas Dyrektoriat. Warto dodać, że Naszemu dzisiejszemu bohaterowi poglądowo o wiele bardziej odpowiadali obaleni w 1794 roku Jakobini. Pomimo tego w obliczu trwającej wojny przeciwko pierwszej koalicji Polak znów chciał stanąć w szeregach wojsk broniących rewolucji. Poprosił o przydział we Włoszech, w których to jednym z dowódców był popierany przez radykalne kręgi generał Napoleon Bonaparte. Sułkowski uważał przyszłego cesarza Francuzów za przyjaciela sprawy polskiej. Widział w Korsykaninie przyszłego przywódcę Republiki. Wspominał o tym wielokrotnie w korespondencji z księciem Michałem Kleofasem Ogińskim. Kompozytor w swoim dzienniku zapisał:
Zaręczał mi dalej, że gdybyśmy mogli zainteresować dla siebie generała Bonapartego, nasze nadzieje przywrócenia Polski nie byłyby wątpliwe, ponieważ generał ten posiada wielkie zaufanie Francuzów i nie omieszka prędzej czy później stanąć na czele rządu4.
Tym razem republikańska armia przychyliła się do prośby Sułkowskiego i przyjmując go w swoje szeregi w randze kapitana wysłała go na front w północnych Włoszech. W pierwszych miesiącach wciąż nieufne wobec dawnego polskiego szlachcica dowództwo kierowało go na pierwszą linię frontu. Polak tak samo jak przed laty na Litwie dał się poznać jako odważny i brawurowy dowódca. Kapitan Sułkowski zdobył rozgłos po tym, gdy na czele 300 grenadierów śmiałym atakiem zdobył redutę San Giorgio. Dzięki swej waleczności i zdolnościom taktycznym o Józefie usłyszał sam głównodowodzący Bonaparte. Wkrótce nasz dzisiejszy bohater został adiutantem przyszłego cesarza. Polak szybko odwdzięczył się swojemu nowemu dowódcy bowiem w czasie bitwy pod Arcole5 odnosząc ciężkie rany uratował Napoleonowi życie.
W czasie kampanii włoskiej Sułkowski zetknął się z wieloma Polakami, którzy zostali wcieleni do armii austriackiej, a teraz w obliczu porażki dostali się do francuskiej niewoli. Wtedy to w głowie młodego polskiego patrioty zrodziła się myśl, my z polskich jeńców tworzyć oddziały wojskowe, które to mogłyby u boku Francuzów walczyć z zaborcą austriackim o powrót Polski na mapę. Na podobny pomysł wpadł generał Henryk Dąbrowski. Sułkowski znał się osobiście z głównym bohaterem Pieśni Legionów Polskich we Włoszech. Obaj panowie nie przepadali jednak za sobą. Główną przyczyna takiego stanu rzeczy były całkowicie odmienne poglądy polityczne wspomnianych wyżej dowódców. Sułkowski był młodym, skrajnym rewolucjonistom zafascynowanym jakobinami, Dąbrowski zaś był zdecydowanie bardziej stonowany. W czasie tworzenia Legionów Polskich we Włoszech doszło do konfliktu obydwu Panów. Napoleon poprał w tym sporze generała Dąbrowskiego a Sułkowski niedługo później wrócił do Paryża. Przez pewien okres Nasz dzisiejszy bohater zajmował się organizowaniem biblioteki wojskowej dla swojego przełożonego. Generał Bonaparte dla realizacji swoich celów politycznych szukał jednak kolejnych okazji by wykazać się na placu boju. Napoleon obmyślił śmiały plan zajęcia Egiptu. Pomimo początkowego sprzeciwu 5 marca 1798 roku Dyrektoriat zaakceptował plan. Korsykanin, a przez to i jego adiutant miał wkrótce udać się do rządzonego przez Osmanów Kraju Faraonów.
Ciężkie marsze, bitwa pod piramidami i śmierć
Francuska Flota wyruszyła z Tulonu 19 maja 1798 roku. Siły, którymi dowodził przyszły cesarz Francuzów liczyły łącznie ponad 53 tysiące osób, w tym 35 tysięcy żołnierzy i 13 tysięcy marynarzy. Prócz Sułkowskiego do Egiptu udało się kilku innych polskich oficerów. Wśród nich byli między innymi: Józef Feliks Łazowski, Józef Zajączek oraz Jerzy Szumlański. Prócz wojskowych w szeregach wyprawy znalazło się wielu francuskich badaczy. Przede wszystkich przyrodników i historyków.
Francuska Armée d’Orient po drodze do Egiptu opanowała Maltę. Wydarzenie to zakończyło zapoczątkowane w 1530 roku rządy Joannitów na wyspie. Po wojnach epoki napoleońskiej Malta stała się brytyjską kolonią. Pierwszego lipca Napoleon wraz z Sułkowskim dopłynęli do Egiptu. Desant francuski wylądował nieopodal najważniejszego portu kraju – Aleksandrii. I właśnie to miasto stanowiło pierwszy cel sił dowodzonych przez Bonapartego. Sułkowski podobnie jak we Włoszech śmiejąc się niebezpieczeństwu w twarz brał czynny udział w szturmie. Polak miał być jednym z pierwszych żołnierzy Napoleona, któremu udało się sforsować mury miejskie. Korsykanin docenił zasługi swojego adiutanta. Wkrótce po zajęciu Aleksandrii Józef Sułkowski został awansowany na ,,szefa szwadronu” czyli pułkownika. Po zajęciu najważniejszego portu Kraju Faronów Bonaparte skierował swoje wojska na południe. Kolejnym celem wojsk Republiki Francuskiej był Kair. W czasie tego pochodu Polak niejednokrotnie narzekał na ciężkie warunki w czasie marszu. Żołnierze w nieprzystosowanych do afrykańskich temperatur grubych sukiennych mundurach i ciężkim rynsztunku przemierzali codziennie wiele kilometrów. Dodatkowym utrudnieniem była mamelucka partyzantka nękająca republikańskich wojaków.
Sułkowski brał udział w wielu starciach a w tym i w słynnej bitwie pod piramidami6. W czasie kampanii Polak odniósł wiele ran. Z tego powodu Polak został oddelegowany do służby cywilnej w utworzonym przez Francuzów Instytucie Egipskim7. Nie oznaczało to jednak, że Nasz dzisiejszy bohater został zwolniony ze swoich żołnierskich obowiązków. 21 października podczas narady na jednej z wysepek na Nilu do sztabu Bonapartego dotarła zatrważająca wiadomość. Kair zbuntował się przeciwko Francuzom. Napoleon postanowił działać zdecydowanie. Co ciekawe to Sułkowski zgłosił się na ochotnika by udać się na zwiad do miasta ogarniętego rewoltą i wybadać panującą tam sytuację. Bonaparte mógł i powinien odrzucić prośbę swojego adiutanta jednak tego nie zrobił. Akceptując pomysł Naszego rodaka Bonaparte wydał swojemu adiutantowi odpowiednie rozkazy. Polecenie to okazało się dlań wyrokiem śmierci. Polak zginał 22 października 1798 roku zabity przez rebeliantów kairskich rebeliantów. Tak ostatnie chwile Naszego dzisiejszego bohatera opisywali świadkowie zdarzeń:
Szef brygady Sułkowski wyjechał o świcie z oddziałem swoich zwiadowców […] Przeznaczenie straszliwe i nieodwołalne oczekiwało go u wrót Kairu. Zamierzał wjechać do miasta przez bramę Bab-El-Nasr, kiedy wzburzona ludność tego przedmieścia przecięła mu drogę. Zbyt odważny, aby liczyć nieprzyjaciół młody Polak rzucił się na nich ze swoją słabą eskortą: już sobie z szablą w dłoni utorował przejście przez najbardziej zbitą ciżbę, kiedy jego koń poślizgnąwszy się na trupach upadł i zrzucił o z siebie. Sułkowskim cierpiący jeszcze od dawnych ran, nie miał czasu ani sił by się podnieść. Tłum wywarł na nim swoją wściekłość, został zmasakrowany, zanim zwiadowcy zdążyli mu pomóc8.
W taki oto żałosny zginął adiutant Napoleona Bonapartego. Nie w czasie jeden z bitew, podczas których nie bacząc na niebezpieczeństwo śmiał się śmierci w twarz. Polak zginął rozszarpany przez tłum kairskiego motłochu z przedmieścia. W szeregach armii francuskiej zapanował szczery żal z powodu tej niepowetowanej straty. Padały wówczas takie frazy jak ,,armia jeszcze nikogo nigdy nie opłakiwała tak gorzko jak pierwszego adiutanta generała dowodzącego” oraz ,,zdobył sobie najzaszczytniejsze przyjaźnie w wojsku i wśród uczonych”. Napoleon w swoim raporcie o śmierci Sułkowskiego w ostatnim zdaniu stwierdził ,,był to oficer największych nadziei”9. Warto dodać, że niemalże identycznymi słowami w 1792 roku o Sułkowskim napisał cytowany dziś przez Nas generał Zabiełło. Po latach wtedy już cesarz Napoleon Bonaparte wspominając Sułkowskiego powiedział: ,,był bezcenny dla każdego, kto podjąłby się wskrzeszenia Polski”.
Upamiętnienie
Czy Józef Sułkowski doczekał się należytego upamiętnienia swojej osoby? Naszym zdaniem nie. Z drugiej zaś strony w odróżnieniu od wielu bohaterów, których sylwetki staramy się Państwu przestawić Józef Sułkowski zagościł w pamięci narodowej Polaków.
Napoleon jako pierwszy upamiętnił swojego zmarłego adiutanta. Zaraz po stłumieniu rebelii w Kairze Korsykanin postanowił zbudować dwa forty, które to miały wydatnie wzmocnić francuski garnizon w mieście. Jedna z dwóch fortyfikacji zbudowanych w 1799 roku otrzymała oficjalna nazwę Fort Sułkowskiego. Z inicjatywy Polaków w 1833 roku w miejscu śmierci Naszego dzisiejszego bohatera postawiono niewielki pomnik upamiętniający tragiczne zdarzenie z 22 października 1798 roku. Niestety monument przetrwał jedyne dwa lata i został zniszczony przez mieszkańców. Jak wspomnieliśmy we wstępie nazwisko Sułkowskiego umieszczono na paryskim Łuku Triumfalnym. Francuskie źródła podają, że owa tablica powstała w 1836 roku. Kolejną osobą, która uczciła pamięć adiutanta Napoleona był Stefan Żeromski. W 1910 roku opublikował on bowiem zwój dramat pod tytułem Sułkowski. Kolejna sztuka traktująca o Naszym dzisiejszym bohaterze powstała w 1952 rok. Mowa o dziele Romana Brandstaettera pt. Józef Sułkowski. Dziś ,,posiada” on swoje ulice w wielu polskich miastach, w tym na warszawskim Żoliborzu, w Krakowie oraz Bydgoszczy. Dodatkowo na odległej Wyspie Miedzianej znajdującej się na wschód od Kamczatki możemy znajduje się Przylądek Sułkowskiego (ros. Мыс Сулковского).
Józef Sułkowski, polski patriota, ale i zagorzały francuski rewolucjonista o skrajnych poglądach jest z pewnością postacią ciekawą i wartą uwagi. Mamy nadzieję, że Nasz dzisiejszy tekst zachęci Naszych drogich czytelników do jeszcze lepszego poznania omawianej dziś przez Nas persony.
- Jurgielt – pejoratywne określenie pensji wypłacanej polskim szlachcicom przez mocodawców z obcych państw. W ramach za jurgielt szlachta zabezpieczała obce interesy w Rzeczypospolitej Obojga Narodów. ↩︎
- Brandys M., Oficer największych nadziei, Warszawa, 1986, s. 40. ↩︎
- Pogardliwa nazwa odnosząca się do najmniejszych, a zarazem najbardziej radykalnych uczestników rewolucji francuskiej. ↩︎
- Brandys M., Oficer największych nadziei, s. 69. ↩︎
- Bitwa pomiędzy Francuzami i Austriakami tocząca się od 15 do 17 listopada 1796 roku. Dzięki zwycięstwu Napoleon zahamował austriackie natarcie w kierunku Werony. ↩︎
- Bitwa stoczona 1798 roku pomiędzy Francuza a Osmanami wspieranymi przez Mameluków. Batalia odbyła się w miejscu oddalonym o około 24 kilometry od piramid, które to podczas starcia były widoczne na horyzoncie. Wygrana Francuzów otworzyła im drogę do Kairu. ↩︎
- Akademia nauk powołana przez Francuzów 22 sierpnia 1798 roku w Kairze. Instytut miał na celu wspieranie prac francuskich naukowców i francuskiej administracji w Egipcie. ↩︎
- Brandys M., Oficer największych nadziei, s. 134. ↩︎
- Ibidem, s. 135. ↩︎
Bibliografia
- Brandys M., Oficer największych nadziei, Warszawa, 1986.
- Szukała M., 225 lat temu zginął Józef Sułkowski – „oficer największych nadziei”, źródło: https://dzieje.pl/wiadomosci/225-lat-temu-zginal-jozef-sulkowski-oficer-najwiekszych-nadziei [dostęp na 13.09.2024r.]