Protest w czasach pieriestrojki – łańcuch ludzkich rąk oczyma Polaków

Autor:Bartosz Cielecki
Szlak bałtycki
Źródło: Kurier Wileński

Dokładnie 25 lat temu, 23 sierpnia 1989 roku, od Wilna do Tallina utworzony został łańcuch ludzkich rąk, który połączył stolice trzech republik sowieckich, w tym Rygę. Inicjatywa była swoistym referendum niepodległościowym i wzbudziła ogromne zainteresowanie.

Rok 1988 uważany jest za przełomowy w kontekście odzyskania niepodległości. W czerwcu powstała grupa inicjatywna Litewskiego Ruchu na Rzecz Przebudowy, znanego jako Sąjūdis, a jego zjazd założycielski miał miejsce w październiku. Choć oficjalnie Sąjūdis miał wspierać reformy Michaiła Gorbaczowa, to jego faktycznym celem było dążenie do odzyskania niepodległości przez Litwę. W sierpniu tego roku w Wilnie, Rydze i Tallinie odbyły się demonstracje potępiające Pakt Ribbentrop-Mołotow.

W kolejnym roku działacze Sąjūdis oraz frontów ludowych z Łotwy i Estonii postanowili wspólnie uczcić rocznicę tego paktu. W czerwcu powstała Rada Bałtycka, łącząca ruchy niepodległościowe z krajów bałtyckich. Na posiedzeniu Rady, które miało miejsce 15 lipca, zdecydowano o utworzeniu łańcucha od wieży Giedymina w Wilnie do wieży Długi Herman w Tallinnie.

Dzień przed utworzeniem Łańcucha Bałtyckiego, w Wilnie na Zakrecie odbył się masowy wiec, na którym uczestnicy domagali się odzyskania niepodległości i wycofania wojsk okupacyjnych. Łańcuch Bałtycki oficjalnie był protestem przeciwko paktowi Ribbentrop-Mołotow, porozumieniu które jako pierwsze określiło strefy wpływów i pozwoliło wcielić kraje bałtyckie do Związku Radzieckiego. Łańcuch ludzkich rąk, nazywany też Szlakiem Bałtyckim, utworzył się 23 sierpnia 1989 roku, osiągnął swój kulminacyjny moment, gdy o godzinie 19 uczestnicy unieśli połączone ręce.

W inicjatywach wzięli udział również działacze późniejszego Związku Polaków na Litwie. W rozmowach z portalem LRT, podkreślają że musieli w tym wziąć udział i co do zasady byli odbierani pozytywnie – Litwini nas pozdrawiali, ludzie podchodzili, częstowali kanapkami, herbatą, wódką. Wszyscy byliśmy jednością.

Polacy już wtedy wydawali nielegalny biuletyn Echo, zbierali się i organizowali inicjatywy. Wkrótce po Szlaku Bałtyckim pojechali do Katynia.

– Trudno dziś to sobie wyobrazić, ale oddalając się za potrzebą do lasu zrozumieliśmy, że jesteśmy otoczeni przez żołnierzy z karabinami, którzy obserwowali nas z pewnej odległości – wspomina Danuta Lipska.

My wtedy działaliśmy jawnie, angażując w to całe rodziny, za działalność związkową byliśmy zwalniani z pracy. Teraz, po latach, pojawia się coraz więcej działaczy przypisujących sobie różne zasługi, których wtedy nie widzieliśmy – zauważają Danuta Lipska i Jan Andrzejewski.

Zaangażowała się też rodzina Klonowskich, na czele z Zygmuntem, wydawca Kuriera Wileńskiego.

Tyle się działo, że trzeba było brać w tym udział. To były ciekawe czasy. Po prostu czuliśmy potrzebę być tam razem ze wszystkimi – mówił Zygmunt Klonowski, który stał na Szlaku Bałtyckim razem z żoną Genowefą i bratem Grzegorzem – Litwa nagle wybija się na niepodległość, wszyscy są w euforii, Polacy też na początku. Później ta euforia nieco spadła – w momencie Szlaku Bałtyckiego już można było odczuć pewną niechęć wobec Polaków. Mimo to musieliśmy być razem, pokazać światu, że istnieje Litwa, a przede wszystkim wyrazić nasz stosunek do paktu Ribbentrop-Mołotow. Był to bezprawny podział Europy – widzimy, że dziś także próbuje się stosować takie same mechanizmy. Uważam, że bardzo ważne było wówczas pokazać, że Polacy też są razem z Litwinami.

Zygmunt Klonowski i inni działacze polscy przyznają, że ich celem nie było manifestowanie polskości jako takiej, a pokazanie że Polacy są z Litwinami. Na całej długości łańcucha widać było gdzieniegdzie polskie flagi i często słychać było język polski.

W Szlaku Bałtyckim uczestniczyło około 2 miliony mieszkańców Litwy, Łotwy i Estonii. 11 marca 1990 roku Litwa jako pierwsza z republik bałtyckich ogłosiła swoją niepodległość. Dwa lata po zorganizowaniu Łańcucha Bałtyckiego, niepodległość wszystkich trzech republik została uznana przez społeczność międzynarodową.

W 2009 roku Łańcuch Bałtycki został wpisany na listę UNESCO Pamięć Świata, która ma na celu zachowanie wydarzeń o szczególnym znaczeniu historycznym i cywilizacyjnym. Wydarzenie z sierpnia 1989 roku znalazło się również w Księdze Rekordów Guinnessa.

Scroll to Top
Skip to content