Benedykt Dybowski to jedna z barwniejszych postaci XIX-wiecznej Polski. Jego biografia to gotowy scenariusz filmowy. Obejmuje ona doświadczenie życiowe od konspiracji niepodległościowej przez syberyjskie zesłanie, aż po wielkie odkrycia naukowe na krańcach imperium rosyjskiego. Dybowski był niezłomny w swoich przekonaniach, niezrównany w pasji badawczej, a do końca życia pozostał wierny idei służby nauce i ojczyźnie.
Z ziemiańskiego dworu na uniwersytet, a później… do więzienia
Benedykt Tadeusz Dybowski urodził się 12 maja 1833 r. w Adamarynie na terenie dzisiejszej Białorusi, w rodzinie szlacheckiej, herbu Nałęcz. Od dzieciństwa przejawiał zainteresowanie światem przyrody. Studiował medycynę i nauki przyrodnicze na uniwersytetach w Dorpacie, Wrocławiu i Berlinie. Już jako młody naukowiec wyróżniał się nie tylko talentem, ale i niezależnością poglądów. Był zagorzałym przeciwnikiem alkoholu oraz entuzjastą nowatorskich teorii Karola Darwina. Zasłynął też jako autor pracy doktorskiej na temat dzieworództwa owadów.
Po powrocie do Polski zaangażował się w działalność konspiracyjną. W czasie powstania styczniowego pełnił funkcję komisarza Rządu Narodowego na Litwę i Białoruś. Jego udział w powstaniu zakończył się aresztowaniem i wyrokiem śmierci, który dzięki wstawiennictwu europejskich uczonych został zamieniony na 12 lat katorgi na Syberii.

Naukowiec na zesłaniu
Po usłyszeniu wyroku, Dybowski nie pogrążył się w rozpaczy. Syberię upatrywał jako pole do pracy naukowej. W 1865 r. rozpoczął badania przyrodnicze w okolicach jeziora Bajkał. Przez kolejne lata prowadził pionierskie prace limnologiczne, opisując florę i faunę tego unikatowego akwenu. Odkrył setki nowych gatunków (głównie skorupiaków i ryb), z których wiele okazało się endemicznych. Udowodnił, że jezioro Bajkał jest rezerwuarem nieznanej wcześniej bioróżnorodności, przez co obalił panujące wówczas przekonanie o ubóstwie jego fauny.
Prowadzone przez niego badania nie ograniczały się wyłącznie do Bajkału. Między 1872 a 1875 rokiem odbył wyprawę wzdłuż Amuru, Ussuri, docierając aż na wyspę Askold. Podczas swojej wyprawy skatalogował nowy gatunek jelenia, opisał różnice między tygrysem ussuryjskim a bengalskim, a także zbadał różnorodność biologiczną wschodniego krańca Azji.
Dobry Bóg z Bajkału
Mimo trudnych warunków zesłańczego życia, Dybowski nie przestawał pomagać ludziom. Leczył chorych, walczył z trądem, uczył lokalnych mieszkańców zasad higieny i racjonalnej gospodarki. Miejscowa ludność darzyła go tak wielkim szacunkiem, że zaczęła nazywać go „Dobrym Białym Bogiem”.
Po ułaskawieniu w 1877 r., Dybowski nie od razu wrócił do Europy. Początkowo przyjął posadę lekarza okręgowego na Kamczatce. Był jedynym lekarzem na całym półwyspie. Równocześnie prowadził tam intensywne badania przyrodnicze i etnograficzne.

Z Syberii do Lwowa – powrót naukowca
W 1884 r. objął katedrę zoologii i anatomii porównawczej na Uniwersytecie Lwowskim. Był nie tylko wybitnym badaczem, ale także charyzmatycznym pedagogiem i gorliwym popularyzatorem darwinizmu oraz idei „religii rozumu”. Promował również esperanto jako język ponadnarodowej komunikacji.
Zmarł 30 stycznia 1930 r. we Lwowie. Został pochowany na Cmentarzu Łyczakowskim, wśród mogił innych uczestników powstania styczniowego.

Dziedzictwo Dybowskiego
Benedykt Dybowski pozostawił po sobie ponad 350 publikacji z zakresu zoologii, systematyki, anatomii porównawczej, etnologii i historii. Jego imieniem nazwano stację naukową nad Bajkałem, szczyt na Kamczatce, a także dziesiątki gatunków roślin i zwierząt, w tym słynnego jelenia Dybowskiego (Cervus nippon dybowskii).

W uznaniu zasług nadano mu wiele odznaczeń, w tym Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Ponadto niemal wszystkie polskie uniwersytety uhonorowały go doktoratami honoris causa.
Historia Benedykta Dybowskiego to opowieść o sile ducha, która pozwala zamienić tragedię w triumf. Zesłanie zamienił w ekspedycję naukową, samotność w przyjaźń z miejscową ludnością, a ból porażki politycznej w chwałę naukową. Pozostaje wzorem niezłomności i pasji, której nie zgaszą ani mrozy Syberii, ani kajdany imperium.