5 grudnia 1872 roku do portu Otago w Dunedin, w Nowej Zelandii, zawinął statek Palmerston, wiozący na swym pokładzie dużą grupę migrantów z Europy – Norwegów, Niemców, ale przede wszystkim Polaków z Pomorza.
Większość z podróżujących pochodziła z północnej części Pomorza – tereny te, niegdyś polskie, przechodziły stopniowo pod panowanie innych narodów, w znacznej części zajęła je Brandenburgia, która na początku XVIII wieku przerodziła się w Prusy.
Ze względu na to, że wielu z przybyszy miało zgermanizowane nazwiska, początkowo nie określano ich jako Polaków, lecz automatycznie przypisano jako Niemców, ewentualnie zgermanizowanych Polaków. Fakt, że od 1795 roku Polski nie było na mapie dodatkowo utrudniał fakt właściwej identyfikacji migrantów.
Jednakże sami nowoprzybyli określali się jako etniczni Polacy, między sobą porozumiewali się wyłącznie po polsku. Od niemieckich osadników wyróżniała ich także silnie okazywana wiara katolicka, podczas gdy Niemcy byli protestantami.
Z biegiem czas polscy osadnicy co raz mocniej pokazywali swoją Polską tożsamość, ostateczni zrywając z przypisywaniem ich do innych nacji. Niestety, dość szybko zginął wśród nich język polski – zaledwie po dwóch pokoleniach, młodzi przedstawiciele ulegli wpływom angielskiej kultury, co przełożyło się także na częściowe zangielszczanie nazwisk.
Źródło: Poles Down South