W naszym cyklu zatytułowanym ,,Zawsze wierne ojczyźnie” przybliżamy Państwu historie niezłomnych Polek, które pomimo wojennej zawieruchy i ciężkiej sytuacji zachowały wierność swoim ideałom i naszej Ojczyźnie. Ich służba Polsce i pomoc niesiona rodakom powinna być dziś przykładem do naśladowania dla każdego z nas. Jedną z takich postaci jest niewątpliwe Herminia Naglerowa, pisarka i publicystka związana ze Lwowem i Warszawą. Za swoją patriotyczną postawę została przez władze ZSRS zesłana do kazachstańskich łagrów. Następnie wraz z armią generała Andersa udało jej się wydostać z nieludzkiej ziemi.
Młodość i edukacja Herminii w Galicji
Herminia Naglerowa (z d. Fisch) urodziła się w majątku w Zaliskach koło Brodów na dzisiejszej Ukrainie 28 października 1890 roku. Wówczas tereny te wchodziły w skład Królestwia Galicji i Lodomerii. Rodzicami przyszłej pisarki byli Polacy pochodzenia żydowskiego – Jan Fisch oraz Klara (z d. Mann). Drobnoziemiańska rodzina pomimo wyznawanej wiary silnie identyfikowała się z polskością. Po latach przyjaciel opisywanej dziś przeze mnie persony wspomniał, że Hermina ,,zażartą polskość” przyjęła od swoich rodziców.
Niestety, nie wiemy za wiele o edukacji wczesnoszkolnej Naglerowej. Pewnym jest, że ukończyła historię na Uniwersytecie Lwowskim oraz, że kontynuowała naukę na uczelni wyższej. Herminia jeszcze przed końcem I wojny światowej otrzymała tytuł doktora filozofii (na wydziale historii) na podstawie pracy pod tytułem Wyprawa Józefa Zaliwskiego w 1833 roku. Wiemy o tym ponieważ rozprawa ta ukazała się w 1918 roku we lwowskim ,,Przewodniku Naukowo Literackim”. W tym czasie pracowało również jako nauczycielka w żeńskich gimnazjach.
W czasie studiów doktoranckich w Naglerowej obudziła się dusza pisarki. Już w 1915 roku zadebiutowała w Wiedeńskim Kurierze Polskim. Bohaterka dzisiejszej opowieści znalazła się w przejściowo w stolicy Cesarsko-Królewskiej Monarchii. Było to spowodowane wojenną sytuacją Galicji Wschodniej. Wraz z końcem tak zwanej wielkiej wojny niebezpieczna sytuacja we Lwowie znów się powtórzyła. Tym razem dawna stolica Królestwa Galicji i Lodomerii, jak i okoliczne tereny stały się miejscem zażartych walk pomiędzy Polakami i Ukraińcami. Między innymi dlatego na początku 1919 Herminia zdecydowała się na przeprowadzkę do Warszawy.
Pierwsze lata pisarki w stolicy
Jak wcześniej wspomniałem przyszła autorka Kazachstańskich Nocy na początku 1919 roku osiedliła się w stolicy odrodzonego Państwa Polskiego. Nie porzuciła jednak całkowicie kontaktów ze Lwowem. Jeszcze przed opuszczeniem miasta nawiązała współpracę z największymi lwowskimi gazetami. Wśród nich znalazły się bardzo poczytne: Gazeta Poranna, Gazeta Wieczorna oraz Gazeta Lwowska. Z początku główny, źródłem utrzymania bohaterki dzisiejszej opowieści było nauczanie historii w warszawskich gimnazjach dla dziewcząt. Prócz tego Herminia pracowała społecznie w kilku stołecznych organizacjach. Wśród nich można wymienić między innymi Związek Pracy Obywatelskiej Kobiet oraz Związek Zawodowy Literatów i Poetów.
W tamtym okresie młoda pisarka wciąż szukała swojego stylu. Z początku to nie proza, z której później zasłynęła na cały kraj, a poezja była formą, w której najczęściej tworzyła. W 1921 roku wydała tomik poezji zatytułowany Otwarte Oczy. Kolejnym dziełem był drugi zbiór wierszy – Szare Godziny z 1924 roku. Pomimo dobrego przyjęcia przez krytyków jeszcze w tym samym roku Naglerowa porzuca poezję na rzecz prozy. Jej debiutancka powieść nosi tytuł Czarny Pies. W tym samym okresie Herminia rozpoczęła współpracę ze stołeczną gazetą Echo Warszawskie oraz kobiecym czasopismem Bluszcz. Naglerowa już w latach 20 XX wieku pisała również dla największych warszawskich gazet. Jej teksty bez trudu można odnaleźć w tak poczytnych tytułach jak Gazeta Polska, Kurier Poranny oraz Kurier Warszawski. Herminia do końca dekady była już uznaną prozaiczką. Sławę w tej dziedzinie zyskała dzięki swoim nowelom Motyw księżyca (1928) oraz Matowa krasa (1929). Na zakończenie dekady tj. w 1930 roku, ukazało się książkowe wydanie powieści pt. Zawalidroga. Ta powieść psychologiczno-obyczajowa po wielu latach została uznana za jedno z najlepszych dzieł Naglerowej.
Naglerowa w ostatniej dekadzie pokoju
Ostatnie lata II RP to ciągły rozwój w karierze Herminy Naglerowej. Pisarka po latach swojej działalności społecznej zaczęła piąć się w górę struktur wielu organizacji. Na początku lat 30. XX wieku pełniła szereg ważnych funkcji w Związku Pracy Obywatelskiej Kobiet dochodząc do stanowiska wiceprezesa wyżej wymienionej organizacji. Sprawowała również pieczę nad organami prasowymi ZPOK. Naglerowa udzielała się również w polskim PEN-Clubie. Wraz z rozwojem kariery u Naglerowej wyraźnie zaczął zmieniać się styl pisania. Już wspomniana przeze mnie wcześniej powieść pt. Zawalidroga zwiastowała zmianę tematyki i stylu pisarki. W poprzedniej dekadzie dzieła Herminy cechował ekscentryzm, próba wywołania sensacji oraz pewien irracjonalizm. Jednak każda kolejna pozycja to zwrot ku prozie życia szarych ludzi.
W latach 30. XX wieku głównymi bohaterami powieści Naglerowej stają się problemy przeciętnych obywateli przedwojennej Polski, a jednym z głównych motywów, które możemy odnaleźć w Jej twórczości stanowią dramaty rodzinne. Zwieńczeniem tej ewolucji twórczej był rok 1936. Wtedy to ukazuje się pierwsza część trzytomowej powieści zatytułowanej Krauzowie i inni. Wspomniany tytuł traktował o lwowskim mieszczaństwie w drugiej połowie lat 60. XIX wieku. Prócz skupienia się na losach opisywanych bohaterów autorka poruszała szereg problemów narodowościowych, społecznych i obyczajowych, z którymi spotykali się mieszkańcy ówczesnego Lwowa i szerzej Galicji. Powieść miała być początkiem cyklu powieściowego pt. Kariery. Niestety wybuch wojny uniemożliwił autorce realizację tego ambitnego planu.
Wojenna poniewierka
Wojna zastała Herminę wraz z mężem1 w Warszawie. Jeszcze przed upadkiem miasta Naglerowie udali się do Lwowa. Niedługo później w niejasnych okolicznościach zaginął mąż pisarki. Dla bohaterki mojej dzisiejszej opowieści najgorsze miało jednak dopiero nadejść. W nocy 24 stycznia 1940 roku Naglerową aresztowało NKWD. Prócz gorliwej polskości, która sama w sobie była zbrodnią dla okupantów Sowieci stwierdzili, iż opowiadanie Gałązka bzu poświęcone tragicznym losom jeden z działeczek Polskiej Organizacji Wojskowej godzi w dobre imię ZSRS. Pozycja ta opowiada o Polce zamordowanej przez bolszewików w 1920 roku. Smutny jest fakt, donos do NKWD wpłynął ze strony komunizujących polskich pisarzy znajdujący się wówczas we Lwowie. Za te ,,ciężkie winy” wobec okupantów Herminia trafiła do więzienia NKWD na Zamarystonowie. Stamtąd wysłano ją do Horodni gdzie usłyszała swój wyrok. Sowiecki aparat represji skazał Herminię Naglerową na 8 lat łagru. Na miejsce odbycia kary wybrano Burmę leżącą w Kazachskiej Socjalistycznej Republice Sowieckiej.
Pomimo iż, Naglerowa spędziła w łagrze jedynie nieco ponad rok to pobyt w tym miejscu bardzo negatywnie odbił się na zdrowiu pisarki. Herminia wraz z tysiącami Naszych rodaków została zwolniona z łagru niedługo po podpisaniu dokumentu, który przeszedł do historii jako układ Sikorski-Majski. Od razu po opuszczeniu sowieckiego obozu koncentracyjnego pisarka dołączyła do tworzących się Polskich Sił Zbrojnych w ZSRS. Bohaterka dzisiejszego tekstu została wcielona w stopniu kapitana do Służby Pomocniczej Kobiet do oddziały prasy i propagandy. Naglerowa z żołnierzami generała Andersa przeszła od ewakuacji do Iranu w 1942 roku i przez Bliski Wschód aż do Włoch. Herminia przeszła zatem z Armią Andersa cały szlak bojowy. Pisarka redagowała również miesięcznik Ochotniczka wydawany w latach 1943-1946. Jeszcze w czasie służby we Włoszech powstało pierwsze dzieło autorki traktujące o zsyłce i codzienności na nieludzkiej ziemi. Powieść Ludzie sponiewierani wydana w ostatnich miesiącach drugiej wojny światowej rozpoczęła ostatni rozdział w twórczości Hermini. Po zakończeniu działań zbrojnych Naglerowa znalazła się wśród tej części Sił Zbrojnych RP na Zachodzie, które zostały skierowane do Wielkiej Brytanii.
Życie i śmierć Polki na obczyźnie
Bohaterka dzisiejszej opowieści z wiadomych względów po zakończeniu drugiej wojny światowej nie chciała wrócić do Polski. Z tego powodu w 1946 roku Herminia Naglerowa zamieszkała w Londynie. Od razu po osiedleniu się w nowym miejscu pisarka zajęła się pracą na rzecz Polonii. Wśród swoich licznych zajęć pisarka pełniła funkcję wiceprezesa założonego w 1945 roku w Londynie Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie. Ściśle współpracowała również z oddziałem uchodźczym polskiego Pen-Clubu. Naglerowa publikowała również swoje teksty w wielu emigracyjnych czasopismach. Wśród nich możemy wymienić między innymi: Wiadomości, Życie oraz Orzeł Biały. Hermina redagowała również książki zbiorowe. Za całokształt swojej emigracyjnej działalności bohaterka dzisiejszej historii została w 1951 roku nagrodzona nagrodą Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie. Jak wcześniej wspomniałem pobyt na Nieludzkiej Ziemi wpłynął znacząco na autorkę i jej twórczość. Od 1945 roku roku dzieła Naglerowej były przesiąknięte tematyką obozową. Herminia na emigracji pisała jednak chaotycznie przez co nie zdążyła za życia wydać wielu swoich opowiadań. Ostatnim dużym opowiadaniem wydanym przez pisarkę przed śmiercią była książka pod tytułem Za Zamkniętymi drzwiami – Sprawa Józefa Mosta. Ta pozycja nie zyskała jednak aprobaty z ust krytyków literackich co dodatkowo podłamało pisarkę. Jak wcześniej wspomniałem, pobyt w obozie bardzo negatywnie odbił się na zdrowiu Naglerowej. Ten zły stan powodował częste choroby i pobyty w lecznicach. Herminia Naglerowa zmarła 9 października 1957 roku w Londynie. Kilka miesięcy przed śmiercią lekarze zdiagnozowali u niej raka oskrzeli.
Historia twórczości Naglerowej nie kończy się jednak wraz z jej śmiercią. W pierwszą rocznicę śmierci autorki w Londynie wydano powieść pod tytułem Kazachstańskie noce. Była to rozszerzona wersja opowiadań zawartych w ksiażce Ludzie Sponiewierani. W 1960 roku światło dzienne ujrzała kolejna niedokończona praca Naglerowej. Mowa o Wspomnieniach o pisarzach. Dzięki założonej w 1963 roku Polskiej Fundacji Kulturalnej w Londynie oraz staraniom Tymona Terleckiego2 w 1967 roku ukazała się ostatnia powieść, którą Herminia pisała praktycznie do swojej śmierci. Roboczy tytuł nadany przez autorkę nosił nazwę Wierność życiu. Bohaterkami niedokończonej książki są osadzone we lwowskim więzieniu NKWD kobiety, wśród których znajdują się: Polki, Żydówki, ukraińskie nacjonalistki, zagorzałe komunistki i żarliwe katoliczki. Autorka nie wcieliła samej siebie w główną postać powieści. Bohaterkami wiodącymi prym są wyżej wspomniane więźniarki, ich historie oraz postawy. Była to ostatnia wydana praca sygnowana nazwiskiem Hermini Naglerowej.
Dziś zapomniana pisarka była jedną z wielu kobiet, które poświęciły zdrowie i życie dla Polski i zachowania polskiej kultury w kręgach emigracji. Przykład Herminii Naglerowej, Polki żydowskiego pochodzenia z Kresów dowodzi, że niezależnie od płci, wieku i pochodzenia nie mamy trudu ze znalezieniem osób, które w czasie wojny i po niej kolokwialnie mówiąc zachowały się jak trzeba.
- Leonem Naglerem podpułkownikiem Wojska Polskiego. Mąż Herminii został aresztowany przez Niemców i wysłany do obozu koncentracyjnego w czeskim Terezinie, w którym zmarł. Niestety nie znamy dokładnej daty jego śmierci. Wiemy jedynie, że zginął w 1943 roku. ↩︎
- Tymon Terlecki (1905-1990) nestor polskiej literatury emigracyjnej, krytyk literacki i teatralny. Osoba czynnie działająca w środowiskach polonijnych w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Prywatnie przyjaciel Herminy Naglerowej. ↩︎
Bibliografia:
- Hutnikiewicz A., Naglerowa Herminia [w:] Polski Słownik Biograficzny, t.XXII, Warszawa-Kraków-Wrocław-Gdańsk 1977 s. 441–443.
- Samolewicz P., Zwycięstwo literatury nad totalitaryzmem. W 60. rocznicę śmierci Herminii Naglerowej [https://www.piotrsamolewicz.pl/2017/10/05/zwyciestwo-literatury-nad-totalitaryzmem-w-60-rocznice-smierci-herminii-naglerowej] dostęp na 12.10.2024.