Polskie dzieci z Mołdawii na festiwalu

Festiwal Polska Wiosna w Mołdawii

W tym roku przedstawiciele Stowarzyszenia Odra-Niemen wzięli udział w dotąd nieznanym wydarzeniu, przecierając nowe szlaki w działalności SON. Nasi członkowie udali się do Kiszyniowa, aby wziąć udział w Festiwalu Polska Wiosna w Mołdawii. Zapraszam na relację z tego cudownego festiwalu.

Polacy w Mołdawii

Pośród krajów, które niegdyś tworzyły wspólną Rzeczpospolitą, znajduje się również Mołdawia. Granice Królestwa Polskiego sięgały do dzisiejszej północnej Mołdawii/Naddniestrza. Sam Sienkiewicz pisał w „Panu Wołodyjowskim” o Raszkowie, na dalekich stepach Rzeczpospolitej. Ten właśnie Raszków dzisiaj leży w północnej części terytorium mołdawskiego. Pozostała część Mołdawii podlegała natomiast polskim królom jako lenno, a mołdawscy hospodarowie regularnie składali hołdy władcom Rzeczpospolitej. Poza ziemiami, gdzie nasi rodacy pozostali jeszcze z czasów Polski przedrozbiorowej, istnieją miejsca, w których Polacy pojawili się jako migranci, głównie w wieku XIX. Liczbę Polaków w Mołdawii trudno jest dokładnie ustalić. Oficjalne dane mówią o nieco ponad 4 tysiącach, ale sama polska społeczność szacuje swoją liczbę nawet na kilkanaście tysięcy. Do uznania wyższej liczby skłania też znacząca ilość osób uczących się w polskich klasach, czy biorących udział w działalności organizacji polskich. Nie każda bowiem osoba mająca pochodzenie polskie, podczas spisu powszechnego deklaruje taką narodowość.

Wolontariusze Stowarzyszenia Odra-Niemen z organizatorami festiwalu

Festiwal Polska Wiosna w Mołdawii

Polskie ośrodki w Mołdawii są dość mocno rozproszone. Z tego powodu działające w Kiszyniowie Stowarzyszenie Polska Wiosna w Mołdawii ponad dwadzieścia dwa lata temu postanowiło stworzyć wydarzenie, które pozwoliłoby spotkać się wszystkim mołdawskim Polakom w jednym miejscu. W taki sposób powstał Festiwal Polska Wiosna w Mołdawii. Odbywa się on w stołecznym Kiszyniowie raz w roku. Do tej pory fundusze na jego funkcjonowanie zapewniała Ambasada RP w Kiszyniowie. W tym roku Ambasada nie mogła zapewnić wsparcia i z tego powodu pojawił się duży problem. Rozwiązało to Stowarzyszenie Odra-Niemen, zapewniając finansowanie ze środków Senatu RP. Tym oto sposobem festiwal mógł odbyć się już po raz dwudziesty drugi. Jednocześnie dzięki temu przedstawiciele Odry-Niemen udali się do Mołdawii.

Tańce i śpiewy w teatrze Ginta Latina

Tegoroczny Festiwal odbył się w Teatrze Ginta Latina, położonym w samym centrum Kiszyniowa, tuż obok gmachu parlamentu. Na wydarzenie przybyli członkowie oddziałów: podkarpackiego, lubelskiego, małopolskiego i wrocławskiego Odry-Niemen. Polskie państwo reprezentował Ambasador wraz z pracownikami ambasady, a także przedstawiciele słynnego zespołu „Mazowsze”. Na samym początku Pan Ambasador Tomasz Kobzdej wręczył prezes jednej z polskich organizacji obywatelstwo polskie, co wywołało burzę oklasków. Przemówiła prezes Polskiej Wiosny w Mołdawii, a w imieniu Odry-Niemen głos zabrał Piotr Kurpaska. Następnie rozpoczęły się występy, złożone głównie z zespołów dzieci i młodzieży. Swoje talenty prezentowali Polacy z Kiszyniowa, Bielc, Rybnicy, Słobody-Raszków i innych miejscowości ubrani byli w ludowe polskie stroje z różnych rejonów Polski. Zespoły wykonywały polskie tańce ludowe, a także narodowe. Jedna z grup odtańczyła Poloneza, co ciekawe nie Kilara, ale Ogińskiego. Był też jeden pokaz teatralny o polskich bohaterach narodowych, oraz recytacja poezji Elizy Orzeszkowej. Szczególnie barwny był też występ zespołu tanecznego seniorów z Gagauzji. Mnie osobiście poruszyły dziewczęta i chłopcy ze Słobody-Raszków, którzy odśpiewali” Lipkę”. Ten utwór w najsłynniejszym wykonaniu śpiewa bowiem zespół z mojej Lubelszczyzny – Rokiczanka. Usłyszeć tą piosenkę w odległej Mołdawii to było coś pięknego. Całe wydarzenie trwało ponad trzy godziny. Do tego na terenie teatru odbywała się również wystawa.

Wystąpiło wiele dziecięcych i młodzieżowych zespołów ludowych

Wieczór w Vadul lui Voda

Po części oficjalnej wszyscy uczestnicy przejechali autami i busami trzydzieści kilometrów od Kiszyniowa, do Vadul lui Voda. To niewielka miejscowość turystyczna położona nad Dniestrem, przy granicy z nieuznawanym Naddniestrzem. Tam zakwaterowani zostaliśmy w ośrodku wypoczynkowym kilkaset metrów od majestatycznego Dniestru. Wieczór w Vadul lui Voda rozpoczął się od występów, ale już w luźniejszej formie. Dzieciaki i młodzież śpiewali i tańczyli bez ludowych strojów, a klimat panował znacznie swobodniejszy. Tylko niestrudzeni seniorzy z Gagauzji nadal tańczyli w swoich tradycyjnych strojach. Patrząc na to, że pogoda była ciepła i wręcz śródziemnomorska, trzeba docenić ich poświęcenie. Wszystko odbywało się na prowizorycznej scenie ustawionej pod chmurką. Kiedy zaczęło się już ściemniać rozpoczęła się biesiada. To co było dalej niech pozostanie tajemnicą tych, którzy tam byli. Z pewnością stosunki z Polakami w Mołdawii zostały umocnione.

Dalsza współpraca

Oprócz udziału w festiwalu przedstawiciele Odry-Niemen przekazali rodakom w Mołdawii w sumie osiemdziesiąt paczek pamięci. Część ekipy SON udała się po festiwalu do Gagauzji, autonomicznego regionu w Mołdawii, gdzie również żyją Polacy. Paczki zostały więc przekazane nie tylko w Kiszyniowie, ale też w Gagauzji i innych miejscach. Już teraz planowana jest dalsza współpraca z mołdawskimi Polakami przy okazji różnych projektów. Należy mieć nadzieję, że przyniesie to wiele pozytywnych rezultatów.

GALERIA ZDJĘCIOWA Z FESTIWALU:

Scroll to Top
Skip to content