Kiedy wspominamy o strajkach w kategorii historii Polski mamy przede wszystkim na myśli strajki robotnicze za poprzedniego systemu. Tym niemniej w historiografii możemy znaleźć też takie, która miały miejsce na obczyźnie. Polacy, choć rzadko łączeni z początkami Stanów Zjednoczonych, odegrali kluczową rolę w kolonii Jamestown w Wirginii na początku XVII wieku. W 1619 roku zorganizowali pierwszy strajk na tych ziemiach. I wygrali.
Jakim cudem Polacy znaleźli się w kolonii brytyjskiej?
Król Jakub I Stuart zlecił kapitanowi Jamesowi Smithowi dowodzenie ekspedycją do Wirginii oraz założenie tam pierwszej angielskiej kolonii. Smith był przekonany, że osada powinna nie tylko zapewniać sobie pożywienie, ale również rozwijać produkcję przeznaczoną na handel. Ze względu na bogactwo tamtejszych lasów sosnowych, które nadawały się do wytwarzania smoły i żywicy, postanowił skompletować zespół specjalistów. W ramach działań na rzecz Kompanii Londyńskiej udał się do Rzeczypospolitej Obojga Narodów, gdzie zamierzał zwerbować polskich rzemieślników biegłych w obróbce szkła oraz wytwarzaniu smoły, dziegciu i mydła
Nie była to jednak jego pierwsza styczność z ziemiami polskimi. Wcześniej, jako najemnik walczący w armii Siedmiogrodu przeciwko Turkom, dostał się do niewoli i został sprzedany na wybrzeża Morza Kaspijskiego. Po brawurowej ucieczce przedostał się przez tereny Rzeczypospolitej do Gdańska, skąd powrócił do Anglii. Jego podróż przez Podole, Małopolskę i Mazowsze pozwoliła mu nie tylko poznać polską gościnność, ale również docenić fachowość i rzetelność tamtejszych rzemieślników.
Polacy w Jamestown – pionierzy amerykańskiego rzemiosła
1 października 1608 roku, zaledwie rok po założeniu angielskiej kolonii Jamestown, na pokładzie brytyjskiego statku Mary and Margaret przypłynęła grupa polskich rzemieślników. Przybyli tam z inicjatywy kapitana Johna Smitha, na długo przed słynnymi Pielgrzymami, którzy osiedlili się w Massachusetts dopiero w 1620 roku. Polacy byli ekspertami w produkcji szkła, mydła i potażu – surowców kluczowych dla przetrwania i rozwoju kolonii. Znane są niektóre nazwiska Polaków przybyłych z kapitanem Smithem, to m.in. Michał Łowicki, Zbigniew Stefański, Jan Bogdan, Jan Mata i Stanisław Sadowski.
Najprawdopodobniej związani byli kontraktem zobowiązującym ich do pracy w zamian za transport do Nowego Świata. Oprócz Polaków do Jamestown sprowadzono również rzemieślników z Niemiec, Holandii i Słowacji, ale to Polacy odegrali szczególnie istotną rolę w budowie gospodarki kolonii.
Już po miesiącu założyli w osadzie pierwszą hutę szkła, a także manufaktury produkujące gonty dachowe, smołę, dziegieć, potaż i liny okrętowe. Ich wyroby nie tylko wspierały rozwój osady, ale także stały się cennym towarem wymiennym w handlu z rdzennymi Amerykanami. W zamian za szklane paciorki, koraliki i inne ozdoby koloniści otrzymywali od Indian skóry, futra oraz inne niezbędne dobra.
Polacy nie tylko rozwijali przemysł, ale także budowali osadę – wznosili studnie, domy i budynki gospodarcze, a ich umiejętności ciesielskie i kowalskie były niezwykle cenione. Jamestown było jednak miejscem niebezpiecznym – osadę dziesiątkowały choroby, głód i starcia z Indianami. Polacy, znani ze swojej odporności na trudne warunki, przetrwali lepiej niż wielu innych osadników. W źródłach historycznych pojawiają się nawet wzmianki, że dwóch Polaków uratowało kapitana Smitha podczas ataku wojowników z plemienia Paspahegh. Sam Smith miał później ponownie uniknąć śmierci dzięki interwencji Indianki Matoaki, szerzej znanej jako Pocahontas.
Historycy zgodnie podkreślają, że wkład Polaków w rozwój Jamestown był nieoceniony. Niektórzy twierdzą wręcz, że bez ich pracy kolonia nie miałaby szans na przetrwanie.
Przyczyny strajku
30 lipca 1619 roku po raz pierwszy miały odbyć się wybory do nowoutworzonego Zgromadzenia Ogólnego Wirginii. Tak zwana Rada Mieszkańców, z angielskiego House of Burgesses, była pierwszym organem przedstawicielskim w Ameryce Północnej. Gubernator George Yeardley zdecydował, że prawo głosu otrzymają jedynie koloniści pochodzenia angielskiego, w kolonii międzynarodowej, liczącej około dwóch tysięcy osób.
Polacy świadomi swojej roli w Jamestown poczuli się dyskryminowani i odmówili pracy. Jako że byli odpowiedzialni za produkcję kluczowych dóbr w kolonii, cała społeczność stanęła przed perspektywą kryzysu. Polacy mieli na rzemiosło monopol i osada została w dużej mierze pozbawiona możliwości handlu.
Zwycięstwo Polaków
Zaledwie po kilku dniach konflikt zażegnano, przyznając Polakom prawa do głosowania. Kto wie, być może gdyby nie fakt że Jamestown było jedną z pierwszych kolonii polscy rzemieślnicy odegraliby większą rolę w rozwoju przemysłu na kontynencie? Niestety kolonię trawiły konflikty z Indianami, a także spory wewnętrzne. Te ostatnie były najbardziej intensywne i spowodowały że Jamestown spalono do gołej ziemi.