Twiedza w Sorokach,drugi brzeg Dniestru należał do Pierwszej Rzeczpospolitej

Skąd się wzięli Polacy w Mołdawii?

Autor:Kamil Dąbski

Podczas podróży ekipy Odry-Niemen na Festiwal Polska Wiosna w Mołdawii spotkaliśmy bardzo wielu naszych rodaków z różnych stron tego kraju. Rozmowy z nimi uświadomiły mi, jak zróżnicowane są polskie ośrodki w Mołdawii. Warto zagłębić się w ten temat.

W poszukiwaniu dobrego miejsca

Wjeżdżając do Mołdawii znaleźliśmy się w jej północnej części i przejeżdżaliśmy przez Bielce. Dlatego też najpierw pochylę się temu regionowi. Bielce są drugim największym miastem Mołdawii i największym skupiskiem Polaków. Prężnie działa tu Dom Polski oraz różne instytucje polonijne. Również w okolicy są wioski zamieszkane przez Polaków. Najbardziej wyróżnia się Styrcza, w której Polacy stanowią najliczniejsza grupę etniczną. Skąd wzięli się nasi rodacy w tej części Mołdawii? Są to potomkowie migrantów z ziem dawnej Rzeczpospolitej, którzy przybyli tu głównie w II połowie wieku XIX oraz na początku wieku XX. Ludzie ci, głównie pochodzący z chłopstwa i uboższej szlachty migrowali przede wszystkim z Podola – okolic Kamieńca Podolskiego i Chocimia.

Były to czasy zaborów, a Polacy z tych ziem zmuszeni byli do trwającej aż dwadzieścia pięć lat służby w carskiej armii. Po demobilizacji władze rosyjskie samie kierowały takich ludzi do zasiedlania słabo zaludnionej Guberni Besarabskiej, czyli dzisiejszego państwa mołdawskiego. Polacy z południowych Kresów przybywali tutaj więc z różnych powodów, ale ogólnie można to nazwać mniej lub bardziej dobrowolną migracją. Na przykład w Styrczy kilka polskich rodzin zakupiło wspólnie duże połacie ziemi, na które zapewne nie mogli sobie pozwolić w rodzinnych stronach. Tak więc społeczność polską na tych terenach nazwać należy Polonią – ludnością napływową z ziem polskich.

Dom Polski w Bielcach

Zesłańcy na gagauskich stepach

Jadąc daleko na południowe krańce Mołdawii docieramy do Gagauzji. To autonomiczny region zamieszkany gównie przez Gagauzów, naród o korzeniach tureckich, chociaż na co dzień posługujący się językiem rosyjskim. W Komracie, stolicy regionu również mieszka duża społeczność polska. Działa tu Stowarzyszenie Polaków Gagauzji. Możliwa jest również nauka dzieci w klasach polskich. Pytanie więc, skąd na tym dalekim południu, blisko mickiewiczowskich Stepów Akermańskich tak wielu naszych rodaków? W tym wypadku są to gównie potomkowie zesłańców z czasów carskich. Tutaj właśnie zsyłano pojmanych przez Rosjan uczestników polskich powstań narodowych. Byli to głównie bohaterzy powstań wieku XIX, a więc listopadowego i styczniowego.

Chociaż wśród miejscowych mówi się, że pierwsi byli uczestnicy powstania kościuszkowskiego z końca XVIII stulecia. Ludzie ci mieli zasiedlać puste i nieprzyjazne dla osób z północnego klimatu ziemie. Zesłańcy na gagauskich stepach z trudem zadomawiali się na zupełnie innej ziemi. Pokonali jednak trudności i zapuścili korzenie w Gagauzji, wchodząc też licznie w związki z Gagauzami. Współcześnie można na przykład znaleźć w Komracie wiele osób o nazwisku Nowak. Nie wszystkie osoby o polskim pochodzeniu przyznają się na co dzień do polskiej narodowości, ale nie brakuje osób mocno dbających o swoją polskość. Ludzi tych więc również należy zaliczyć do ludności napływowej, a więc Polonii.

Najdalsze Kresy Rzeczpospolitej

Ostatnią grupę Polaków w Mołdawii stanowią spadkobiercy dawnej Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Otóż, chociaż często o tym zapominamy, Mołdawia to również jedno z państw będących dziedzicem Rzeczpospolitej. Granice państwa polsko-litewskiego sięgały bowiem aż po rzekę Dniestr, która to była granicą Polski z podległym Turcji Hospodarstwem Mołdawskim. Najdalsze Kresy Rzeczpospolitej sięgały więc do północno-wschodniej dzisiejszej Mołdawii. Są to północne tereny nieuznawanej Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej. Główną miejscowością na tych terenach jest Raszków. Jest to ten sam Raszków, który pojawia się na kartach „Pana Wołodyjowskiego” Henryka Sienkiewicza.

Były to tereny województwa bracławskiego i należały do prowincji małopolskiej Korony Polskiej aż do drugiego rozbioru w 1792 roku. Obecnie najbardziej polski charakter ma pobliska wioska Słoboda-Raszków, dawniej nosząca miejscowość Księdzowo. Polacy stanowią tu największą grupę etniczną. Działa tu polski zespół, a nasi rodacy jednoczą się wokół katolickiej Parafii pw. Świętej Marty. Wielu Polaków jest również w Rybnicy i okolicznych mniejszych wioskach. Najdalej wysuniętą na południe miejscowością dawnej Rzeczpospolitej był natomiast Jahorlik, dzisiaj znany jako Iagorlic. Jeszcze w XIX wieku stał tu słup graniczny z napisem po polsku „Anno 1703, granica, koniec Polski”. W tej okolicy znajduje się też słynny Wąwóz Horpyny, gdzie wiedźmina z „Ogniem i Mieczem” więziła piękną Kniaziównę. Polacy ze Słobody-Raszków i okolicznych miejscowości zachowują silną polską tożsamość i czują się spadkobiercami dawnej Rzeczpospolitej. Nasi rodacy z tych ziem nie są bowiem Polonią, ale ludnością rdzenną – autochtoniczną.

Mniejsze i większe wspólnoty

Poza wspomnianymi miejscami Polaków można spotkać też w innych rejonach Mołdawii. W samym Kiszyniowie działa zaprzyjaźnione z Odrą-Niemen Stowarzyszenie Polska Wiosna w Mołdawii. Również w stolicy Naddniestrza, czyli Tyraspolu spotkać można polską społeczność. Także w miasteczku Soroki nad Dniestrem stoi monumentalna twierdza, zajmowana swego czasu przez wojska Jana Sobieskiego, a w samej miejscowości działa aktywnie polska wspólnota. Jak widać nasi rodacy są nieodłączną częścią wieloetnicznego społeczeństwa Republiki Mołdawii.

Katolicki kościół w Słobodzie-Raszków
Mapa granic Polski z 1772 roku – wycinek pokazujący okolice Raszkowa
Panorama Raszkowa znad rzeki Dniestr
Trzeci maja u młodych Polaków z Gagauzji. Skąd się wzięli Polacy w Mołdawii?
Wielkanocne zajęcia polskiej młodzieży w Słobodzie-Raszków
Zespół młodzieżowy ze Słoboby-Raszków
Przewijanie do góry
Przejdź do treści