Historia Dzikiego Zachodu, pełna legend o kowbojach, rewolwerowcach i pionierach, często pomija wkład imigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej. Wśród nich Polacy odegrali znaczącą rolę jako osadnicy, handlarze i uczestnicy kluczowych wydarzeń tamtej epoki. Do naszych czasów zachowało się kilka interesujących historii, które mogłyby posłużyć jako gotowy scenariusz do trzymającego w napięciu westernu.
Polscy osadnicy w „Nowym Świecie”
Polska obecność w Ameryce sięga początków XVII wieku – początkowo docierali oni do wschodnich rubieży kontynentu. Już w 1608 roku, zaledwie rok po założeniu Jamestown, do kolonii przybyli polscy rzemieślnicy, którzy mieli znaczący wkład w rozwój osady. Choć ich głównym zadaniem było wsparcie gospodarcze, ich obecność zapoczątkowała historię Polaków na amerykańskiej ziemi1.
Jedną z kluczowych postaci był Anthony Sadowski (ok. 1669–1736), urodzony w Polsce, który po przybyciu do Ameryki osiedlił się w Pensylwanii. Jako handlarz i tłumacz, Sadowski utrzymywał kontakty z rdzennymi Amerykanami, prowadząc handel w rejonach dzisiejszego Ohio i Pensylwanii. Jego działalność przyczyniła się do lepszego zrozumienia między osadnikami a plemionami indiańskimi2.
W poszukiwaniu ziemi obiecanej: początki polskiego osadnictwa w Teksasie
XIX wiek był czasem nasilonej migracji z Europy do Ameryki. „Nowy Świat” jawił się wielu Europejczykom jako „ziemia obiecana”, w której będą mogli zacząć nowe, wolne i dostatnie życie. Za powstanie tego poglądu odpowiadali w dużej mierze przedstawiciele „agencji migracyjnych”, którzy prowadzili proamerykańską agitację w Europie i organizowali wyjazdy za ocean3.
Ten XIX-wieczny trend nie ominął także ziem polskich, a jednym z najskuteczniejszych agitatorów okazał się ksiądz Leopold Moczygemba, będący papieskim wysłannikiem do Teksasu4 Ten wówczas młody, 30-letni franciszkanin został wysłany przez swoich amerykańskich przełożonych z powrotem do Europy w celu pozyskania nowych osadników. Sam był prawdopodobnie szczerze zachwycony życiem w Teksasie i z tego względu swoje pierwsze kroki skierował w swoje rodzinne strony. Konkretnie to do Płużnicy Wielkiej oraz okolic (głównie wsi Toszek oraz Strzelce). Jego kwieciste przemowy i działające na wyobraźnię zachęty zdały egzamin – wkrótce znalazła się grupa Górnoślązaków gotowa porzucić swoje dawne życie i wyruszyć na podbój Dzikiego Zachodu5.
Nowi osadnicy ze Śląska prawdopodobnie mało zdawali sobie sprawę z tego jak daleko leży Teksas i jakie warunki panują na miejscu. Pierwsza grupa kilkuset osób wyruszyła jednak w podróż. Najpierw pojechali pociągiem do Poznania, następnie przez Berlin do Bremy, gdzie wsiedli na pokład okrętów płynących do Ameryki. Dwumiesięczna podróż była dla Ślązaków koszmarem. Pamiętać należy jednak, że dla wielu z nich jedyną okazją do „zobaczenia świata” była służba w pruskiej armii, a sami nie mieli pojęcia jak dokładnie wyglądać będzie podróż do Stanów Zjednoczonych6.
Początki na nieznanej ziemi
W końcu statki z Polakami zacumowały w Zatoce Meksykańskiej, w porcie Galveston. Ich pierwszym kwaterunkiem było – już dziś nieistniejące – miasteczko Indianolla. Przybycie, nieznanych dotąd, osadników z Polski wzbudziło spore zainteresowanie lokalnych mieszkańców. Wrażenia z tego wydarzenia opisywał w swoich pamiętnikach L.B. Russel, którego w szczególności zdziwiły „dziwne stroje ojczyste” osadników oraz „nieprzyzwoite i wyzywające” tradycyjne suknie śląskich kobiet, które kończyły się kilka cali nad kostkami (co wówczas w Ameryce było nie do pomyślenia….). Kolejne zdziwienie wzbudziły ciepłe, błękitne, wełniane kubraki. Dolnośląscy osadnicy zabrali je, gdyż nie zadawali sobie sprawy, iż w Teksasie nie ma zimy…7
Po pierwszym odpoczynku nowi osadnicy ruszyli w stronę San Antonio – miejscowości, nieopodal której ksiądz Moczygemba nabył ziemię. Trasę 250 kilometrów, pokonywali oni na piechotę po teksańskich bezdrożach, mierząc się z nieznanymi dotąd grzechotnikami i tarantulami. Grupie stale zagrażały ataki Indian lub bandytów. Do tego wędrowcom doskwierał niemiłosierny skwar oraz zimne noce. Nie wszyscy przeżyli tę podróż, co niektórzy też zrezygnowali w jej trakcie, osiedlając się w napotkanych po drodze osadach niemieckich. Był to pewien paradoks, gdyż na drugi koniec świata uciekali oni właśnie po to, by wyrwać się spod niemieckiego zaboru…8
Panna Maria – polska osada na Dzikim Zachodzie
Zdecydowana większość osadników dotarła jednak w końcu do San Antonio. Nie mieli oni dachu nad głową, a spora część ich podróżnego dobytku uległa zniszczeniu. Sam ksiądz Moczygemba nie spodziewał się tak wczesnego przybycia Polaków, w związku z czym nie zdążył przygotować dla nich schronienia. Rozpoczęło się szybkie kopanie ziemianek, rozstawianie szałasów i namiotów. Pracy nie ułatwiał początek pory deszczowej. Prace jednak trwały. W wigilię Bożego Narodzenia ksiądz Moczygemba odprawił uroczystą Mszę pod miejscowym dębem. Moment ten uznany był symbolicznie za początek nowej, polskiej osady w Teksasie – osady Panna Maria9.
Los osadników na teksańskiej ziemi
Nie wszyscy znieśli trud budowy nowej osady – część osadników po pewnym czasie zabrała dobytek i wyjechała do istniejących już miejscowości. Inni jednak zaczęli uprawiać nową ziemię, której nie brakowało. W listach pisanych do rodziny żalili się oni na marną jakość amerykańskich narzędzi rolniczych i prosili o dosłanie rodzimych z Europy. A te z czasem przybywały – wraz z napływającymi stale, nowymi osadnikami10.
Po pewnym czasie wydawało się, że zażegnano pierwsze trudności. Osadnicy zbudowali drewniany kościół i drewnianą szkołę, z czasem zaczęli stawiać murowane domy. Budowali charakterystyczne dla śląska budynki ze spadzistymi dachami, co wyróżniało osadę Panna Maria spośród innych miejscowości. Polacy z czasem zaczęli uprawiać bawełnę, kukurydzę (nazywaną „korną”), a lokalni Meksykanie nauczyli ich piec tortille, które z czasem zyskały miano stałej pozycji w menu osadników11.
Niestety, po około dwóch latach teksańską ziemię nawiedziły susze, niszczące większość plonów. Do tego osada mierzyła się z atakami Indian i uzbrojonych bandytów. Część mieszkańców emigrowała do innych miejscowości, a pozostali – z wściekłości – planowali dokonać samosądu na księdzu Moczygembie. Ten jednak zdołał uciec na północ Ameryki12.
Dalsze losy Panny Maria, czyli polscy kowboje w akcji
Dalsze losy polskiej osady Panna Maria w Teksasie to fascynująca opowieść o przetrwaniu, walce i asymilacji. Podczas wojny secesyjnej Polacy próbowali unikać służby wojskowej, a ich sympatie polityczne nie zawsze pokrywały się z poglądami lokalnej społeczności. Napięcia te doprowadziły do otwartych konfliktów – w tym słynnej potyczki z 1868 roku. Wówczas to uzbrojeni Amerykanie zaatakowali Polaków wychodzących z kościoła w Wielkanoc.
Polacy, nie spodziewali się ataku w takim momencie i nie zabrali ze sobą broni do Kościoła. Świątynię jednak otoczyło około 80 kowbojów, którzy zaczepiali i przedrzeźniali mieszkańców Panny Maryi. Niebawem jeden z Amerykanów zaczął strzelać z dubeltówki do niewiast stojących przed kościołem. Strzelba nie wypaliła, odpaliła się natomiast wściekłość księdza Bakowskiego, który chwycił za swoją strzelbę, wbiegł na dzwonnicę i zaczął prowadzić samozwańczy ostrzał buńczucznych Teksańczyków. Umiejętności strzeleckie księdza były na tyle duże, że Amerykanie niebawem zostali zmuszeni do odwrotu, a parafianie zostali ocaleni. Warto nadmienić, że w tamtych niespokojnych czasach wielu mieszkańców Panny Marii, jak chociażby Rzeppa, zdobyło sławę znakomitych rewolwerowców, doskonale odnajdujących się w realiach Dzikiego Zachodu13.
Dziś Panna Maria to niemal wymarłe miasteczko. Klasyczne „ghost town”, którego symbolem są stary kościół, zabytkowy dąb i sklep z polskimi pamiątkami. Mieszkańcy, choć nieliczni, wciąż kultywują tradycję przodków. Chociażby noszą białe teksaskie kapelusze i mówią śląską gwarą z XIX wieku, wzbogaconą o unikalne, nowo powstałe słowa. Dzięki nim Panna Maria, choć na uboczu, wciąż tętni niepowtarzalnym duchem polskości.
- Ignacy Szymański, Wikipedia, the free encyclopedia, źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Ignacy_Szyma%C5%84ski (dostęp: 13.04.2025). ↩︎
- Anthony Sadowski, Wikipedia, the free encyclpedia, źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Anthony_Sadowski (dostęp: 13.04.2025). ↩︎
- Polacy na Dzikim Zachodzie, Forum The West, źródło: https://forum.the-west.pl/index.php?threads/polacy-na-dzikim-zachodzie-d.20142/ (dostęp: 13.04.2025). ↩︎
- Leopold Moczygemba, Wikipedia, wolna encyklopedia, źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Leopold_Moczygemba (dostęp: 13.05.2025). ↩︎
- Polacy na Dzikim Zachodzie… poz. cyt. ↩︎
- Tamże. ↩︎
- Tamże. ↩︎
- Tamże. ↩︎
- Tamże. ↩︎
- Tamże. ↩︎
- Tamże. ↩︎
- Panna Maria – pierwsza polska osada w Ameryce, Magazyn Polonia, źródło: http://www.magazynpolonia.com/artykul/polonia-usa,panna-maria-pierwsza-polska-osada-w-ameryce,50afd124ba11a (dostęp: 13.04.2025). ↩︎
- Polacy na Dzikim Zachodzie… poz. cyt. ↩︎
Bibliografia:
- Anthony Sadowski, Wikipedia, the free encyclpedia, źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Anthony_Sadowski (dostęp: 13.04.2025).
- Ignacy Szymański, Wikipedia, the free encyclopedia, źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Ignacy_Szyma%C5%84ski (dostęp: 13.04.2025).
- Leopold Moczygemba, Wikipedia, wolna encyklopedia, źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Leopold_Moczygemba (dostęp: 13.05.2025).
- Panna Maria – pierwsza polska osada w Ameryce, Magazyn Polonia, źródło: http://www.magazynpolonia.com/artykul/polonia-usa,panna-maria-pierwsza-polska-osada-w-ameryce,50afd124ba11a (dostęp: 13.04.2025).
- Polacy na Dzikim Zachodzie, Forum The West, źródło: https://forum.the-west.pl/index.php?threads/polacy-na-dzikim-zachodzie-d.20142/ (dostęp: 13.04.2025).